- Michał a jak oni dalej mają do mnie dystans?-zapytałam wychodząc z łazienki.
- Kochanie spokojnie,mama sama powiedziała że chcą razem z ojcem żebyś przyjechała ze mną.-powiedział.
- No dobra przebieraj si.ę i jedziemy.-powiedziałam kierując się do kuchni.Zrobiłam na szybko kanapki i o 9:30 wyjechaliśmy.
Po 5 godzinach jazdy,poprosiłam żeby zajechał na jakąś
stację,bardzo chciałam się napić kawy,Michał zjechał na stację benzynową
i przy okazji zatankował samochód.Dalsza droga minęła nam na śmianiu
się i śpiewaniu.
- Jesteśmy już.-powiedział Michał kiedy zajechaliśmy pod bardzo piękny domek.
- Jaki śliczny.-powiedziałam.
- Mój tata miał zasadę,posadzić drzewo,zbudować dom i.....-przerwałam mu.
- Spłodzić syna i udało mu się jak widzę.-zaśmiałam się.- A gdyby była to córka?-zapytałam.
- To byłaby rozpieszczona przez rodziców.-zaśmiał się.-Chodźmy załapiemy się na kolację.
- To która godzina?-zapytałam.
- No wiesz jechaliśmy z 9 godzin.Chodź.-wyszliśmy z auta i zobaczyłam wiele aut.
- Twoi rodzice kupili nowe auta?-zapytałam.
- Nie to mojego brata,a tamte to dziadków i mojego wujka.-zaczął wymieniać osoby a mnie normalnie zrobiło się słabo.
- Nie mówiłeś mi że będzie tyle osób.-powiedziałam wkurzona.
- Oj bo nie przyjechałabyś ze mną a tak tu jesteś więc nie masz wyjścia.-uśmiechnął się.
- Mam wrócić do Nysy,do widzenia.-w tym momencie przed dom wyszła mama Michała.
- Co tak stoicie na mrozie,chodźcie do środka.-uśmiechnęła się.
- Już mamo tylko wezmę walizki.-powiedział Michał.Poszliśmy się przywitać z jego mamą.
- Dobry wieczór.-powiedziałam.
- Dobry wieczór,ale się cieszę że was razem widzę.-przytuliła
mnie.Później przywitała się z Michałem i zaprosiła nas do
środka.Zdjęliśmy kurtki i buty i poszliśmy do salonu gdzie było dużo
osób.
- Dobry wieczór.-powiedziałam razem z Michałem.
- No siema brat,długo cię nie widziałem.-przywitał się z Michałem.-Witaj Błażej jestem.-podał mi rękę.
- Berenika.-powiedziałam.Przywitałam się z wszystkimi.Nawet ojciec
Michała się do mnie uśmiechał.Zjedliśmy wszyscy razem kolację,później
poszłam z Michałem do jego pokoju.
- I co było źle?-zapytał.
- Mogłeś mi powiedzieć że będzie tyle osób.-powiedziałam.On zaczął się śmiać i mnie objął.
- Idziemy na spacer czy zostajemy?-zapytał.
- Zostańmy jutro pójdziemy.-powiedziałam.
- No ale rano się nie wystrasz jak zobaczysz że wszyscy latają w tą i w tamtą stronę.
- Michał ta dziewczyna to....-przerwał mi.
- Ewa to dziewczyna Błażeja.-powiedział.- Jest spoko.
- Czy ja coś mówię.Chyba mnie nie polubiła.-powiedziałam.
- Przyjaźniła się z Kaśką....-przerwałam mu.
- Aha czyli jestem jej wrogiem.-zaśmiałam się.Michał pokręcił głową i poszedł do łazienki,usłyszałam pukanie do drzwi.
- Proszę.-powiedziałam.Do pokoju wszedł Pan Jarek.
- O dobrze że cię widzę,chciałem cię przeprosić za swoje
zachowanie.Wiesz pomyliłem się,źle cie oceniłem,wybaczysz mi?-zapytał,a
ja się uśmiechnęłam.
- Oczywiście,nie było sprawy.-powiedziałam.Pogadał coś jeszcze
chwile i poszedł a po nim przyszedł Michał,oznajmujący że łazienka jest
wolna.Poszłam wziąć prysznic i wróciłam do pokoju,gdzie Michał już
spał.Uśmiechnęłam się pod nosem i położyłam się koło niego,zasnęłam od
razu.
Rano obudził mnie czuły pocałunek na ustach.Otworzyłam oczy i ujrzałam twarz Michała.
- Dzień dobry słonko.-powiedział.
- Dzień dobry,która jest godzina?-zapytałam.
- Jest 10:23,i wstawaj bo musimy lecieć na spacer.-uśmiechnął się.
- Ale trzeba pomóc twojej mamie.
- Powiedziała że mamy wyjść z domu bo jesteś gościem i musisz
zwiedzić Wałcz,więc cię porywam.-poszłam do łazienki i się ubrałam.
- Może zostaniemy i pomogę pani?-zapytała mamy Michała.
- Nie Berenika idźcie młodzi na spacer.-więc wyszłam z
Michałem,Błażejem i Ewa do parku.Chodziliśmy gadaliśmy znaczy chłopaki
gadali ja i Ewa się w ogóle nie odzywałyśmy.Później poszliśmy na gorącą
czekoladę w końcu zima jest.Gadaliśmy,i o 14:00 wróciliśmy do domu
rodzinnego Michała.Zdjęłam kurtkę i buty i poszłam pomóc w kuchni,nim
się obejrzeliśmy była godzina 18:00,poszłam szybko się przebrać,nie
mogłam zapiąć sukienki więc poprosiłam Michała o pomoc.
- Dobra gotowe a teraz nagroda.-powiedział,a ja wspięłam się na
palce i go pocałowałam.Zeszliśmy na dół i zasiedliśmy razem do
stołu,oczywiście najpierw podzieliliśmy się opłatkiem.Po kolacji
nadszedł czas na prezenty.Kiedy otworzyłam swój nie mogłam uwierzyć.
- Michał jak mogłeś.-powiedziałam.
- No co prezent jak prezent.-uśmiechnął się.
- Michał wiesz ile ona kosztowała?
- Wiem i kupiłem ją jako prezent i mam nadzieję że ją kiedyś tylko dla mnie ubierzesz.-wyszeptał mi do ucha.
- To po co ją kupiłeś skoro mam się pokazać tylko tobie?-zapytałam.
- No dobra innym też możesz,a zegarek też był słonko drogi.-zaśmiał się.
- Kocham cię tak bardzo że pieniądze się nie
liczą.-powiedziałam.Później poszliśmy do kościoła na pasterkę i około
2:00 zasnęłam wtulona w ramiona ukochanego......
I mamy kolejny :) Dziękuję wam wszystkim za komentarze i za to że czytacie moje wymysły,głupoty co tak na prawdę mało osób we mnie doceniało :) Dziękuję i zapraszam we wtorek na kolejny.Jednak święta nie wypadły tak źle,kolej na rodzinę Kurek !!!!!
Pozdrawiam Aga
Jakie głupie wymysły?Twój blog jest świetny!
OdpowiedzUsuńDobrze,że rodzina polubiła Ber,oczywiście oprócz Ewy,ale wydaje mi się,że dziewczyny dojdą do porozumienia.Michał ma gust co do sukienek ;*
Pozdrawiam i do następnego ;))
Ciesze się, że rodzina Kubiaków ją zakceptowała.
OdpowiedzUsuńPzdr i do zobaczyska.
no i tak ma byc dalej ;)
OdpowiedzUsuńswieta u Kubiakow byly spoko, a teraz zobaczymy jak bedzie u Kurkow
pozdrawiam i do wtorku :*
coś czuję, że Ewa jeszcze namiesza :D
OdpowiedzUsuńteraz tylko czekać na odwiedziny u rodziców Ber :D
pozdrawiam :*
Widzę, że tutaj wszystko w porządku ;) Ale u Kurków moze się coś dziać :D np Gośka przylezie, albo Natalia do Bartka.. Byłoby ciekawie :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ;*
Super, że święta u rodziny Kubiaków tak dobrze wypadły!! :) Cieszę się, że rodzice Michała zaakceptowali Ber. Mam nadzieję, że u Kurków również będzie tak sympatycznie. Pozdrawiam i do wtorku :)
OdpowiedzUsuńSuper rozdział nie mogę się doczekć następnego.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Świetny rozdział,pozdrawiam i zapraszam do mnie :)
OdpowiedzUsuńsuper rozdział,cieszę się ,że rodzice zaakceptowali Ber, czekam na następny rozdział. Pozdrawiam :*
OdpowiedzUsuńNadrobiłam !
OdpowiedzUsuńCudowne rozdziały :)
Będę czekać na kolejny ;)
Zapraszam na nowy do mnie : http://bede-walczyc-do-konca.blogspot.com/
Pozdrawiam :)
Udało mi się nadrobić zaległe rozdziały :D Bardzo fajne opowiadanie ;) czekam na następne i zapraszam do mnie w wolnej chwili :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ;*