- Hej mała.-uśmiechnął się do mnie.
- Hej,co ty tu robisz?-zapytałam.
- Przyszedłem zobaczyć występ mojej dziewczyny.-podszedł do mnie i objął mnie swoimi ramionami.
- Dziewczyny?-zapytałam.
- Kocham cię,bardzo za tobą tęskniłem.Nie jestem na ciebie zły.
- Wiesz jak ja tęskniłam.-zaśmiałam się.- No dobra,a jak się podobał występ?
- Byłaś genialna.Ale mam nadzieje że kiedyś zobaczę cię bez peruki.-popatrzył mi w oczy.
- Zobaczysz.-pocałowałam go.
-
Ej zakochań....-do garderoby wparował Zbyszek.-Nie chciałem
przeszkadzać,ale Misiek zbieramy się do domciu.-zaśmiał się Zibi.Szybko
się przebrałam i pod teatrem pożegnałam się z chłopakami.Powolnym
spacerkiem wróciłam do domu.
- Jestem.-krzyknęłam.
- Córeczko chodź do salonu.-weszłam a tam zobaczyłam trenera Nyskiej drużyny dziewczyn.
- Witaj Bereniko.-powiedział do mnie.
- Dzień dobry.
-
Posłuchaj mam dla ciebie propozycję,wiesz dostaliśmy taką ofertę że
możemy pojechać do Spały i trenować z siatkarzami.Bardzo chciałbym żebyś
z nami pojechała.-uśmiechnął się do mnie.
- Zaskoczył mnie pan w tym momencie.Mogę to przemyśleć?-zapytałam.
-
A co tu myśleć córeczko?-zaśmiał się tata.-Pewnie że
jedzie.-odpowiedział za mnie.Właśnie takie było całe moje
życie,wszystkie decyzję podejmował za mnie ojciec.Trener się uśmiechnął i
pożegnał się.
- Tato dlaczego podejmujesz za mnie decyzję?-zapytałam.
- Córeczko to dla ciebie szansa,a poza tym potrenujesz z reprezentacją,Bartek będzie miał cię na oku.Za dwa tygodnie wyjeżdżasz.
- Jak to za dwa?-przecież za dwa tygodnie jest konkurs.
-
Normalnie,spokojnie w szkole masz wszystko usprawiedliwione.-rodzice
poszli do kuchni,a ja tępo patrzyłam w okno w salonie.Boże co ja teraz
zrobię?Poszłam do pokoju i zadzwoniłam do Julki.
- Halo?-zapytała.
- Są u ciebie rodzice?-zapytałam.
- Nie pojechali w delegacje,a co?
-
Za 10 minut u ciebie będę.-rozłączyłam się.Zbiegłam po schodach i
oznajmiłam rodzicom że idę do Julki,po 10 minutach siedziałam u niej w
pokoju.
- Rozumiesz,podjął decyzję za mnie,i teraz muszę powiedzieć że nie wystąpię w konkursie.-powiedziałam.
- Co przepraszam?-krzyknęła.
- Nie wystąpię w konkursie.-powtórzyłam.
-
Wiesz moim zdaniem powinnaś wreszcie dorosnąć i powiedzieć całą
prawdę.Zachowujesz się jak sierota,może czas skończyć z
kłamstwami.Mówiłam ci od początku żebyś powiedziała prawdę,ale ty
oczywiście mnie nie słuchasz.
- Myślisz że dla mnie to jest łatwe,gdybyś miała takiego ojca to zobaczyłabyś co czuję.-krzyknęłam.
- Wiesz co jak dla mnie nie musisz występować,poradzimy sobie bez ciebie.-powiedziała,a mnie to zabolało.
-
Aha czyli uważasz że te noty zostały zdobyte dzięki tobie,dziewczyno ja
jestem liderką w teatrze,a ty tańczysz z tyłu,więc beze mnie
przegracie.-powiedziałam.
- Wiesz nie mam zamiaru mieć takiej przyjaciółki.-powiedziała.
-
Ja też,więc żegnam.-wyszłam z jej domu i poszłam do parku gdzie właśnie
zrozumiałam że straciłam Julkę.Zaczęłam płakać,jak ja mogłam tak
powiedzieć?Wróciłam do domu i poszłam bez słowa do pokoju.Usłyszałam
pukanie.
- Proszę.-powiedziałam.
- Córeczko co się stało?-do pokoju weszła mama.
- Pokłóciłam się z Julką.-zaczęłam płakać.
- Ber posłuchaj na pewno się pogodzicie,nawet jutro.-przytuliła mnie.
- Mamo a....-do pokoju wparował tata.
- Zobacz córciu jaki masz strój na trening.-pokazał mi strój z logiem drużyny nyskiej.
- Bardzo ładny.-uśmiechnęła się mama.
- Tak ładny,przepraszam ale chciałabym się położyć.-powiedziała.Rodzice wyszli z pokoju i mogłam spokojnie zasnąć.
Rano obudził mnie Kuba:
- Berenika wstawaj,Bartek przyjechał.-powiedział.
- Młody spadaj jest sobota.-przykryłam się szczelniej kołdrą.
- Siostra no proszę cię wstawaj.
- Kuba z kim przyjechał?-zapytałam.
- Z Natalią.-odpowiedział,a to burak jeden jeszcze nie pogadał z Alicją.Wstałam i ubrałam się.
Zeszłam na dół.
- O cześć siostra.-przywitał się ze mną Bartek.
- Cześć.-powiedziałam.-Mamo ja wychodzę.-powiedziałam.
- Gdzie?-zapytała mama.
- Umówiłam się z Tomkiem.-wyszłam z domu i udałam się do parku,gdzie czekał na mnie już Tomek.
- Hej.-przytuliłam go.
- No opowiadaj co się stało?
- Pokłóciłam się z Julką,a później powiedziałyśmy sobie że koniec z naszą przyjaźnią.-wytłumaczyłam.
- Nie wierzę,dziewczyno wy jesteście nie rozłączne od przedszkola.
- Niestety wczoraj wielka przyjaźń pękła.-zaczęłam płakać,a on nie przytulił.
- A jak z Michałem?-zmienił temat.
- Pogodziliśmy się.-powiedziałam.
- Ber nie chcę psuć naszej przyjaźni,ale chciałbym ci coś powiedzieć.-zaczął.
- To powiedz.-zachęcałam go.
- Bo ja się w tobie zakochałem.......
I
mamy kolejny :) Jak wam się podoba,jeszcze raz pragnę podziękować za
wszystkie nominacje :) Zapraszam także do komentowania,każdy wasz
komentarz jest dla mnie świętością.Dziś się z wami żegnam i widzimy się w
sobotę :)
Pozdrawiam Aga
Ber powinna powiedziec wszystko rodzinie.
OdpowiedzUsuńBartek przyjechal z Natalia, no ja pier.....
Ber posprzeczala sie z Julka.
No i jeszcze ten Tomek.
Namieszalas :p
pozdrawiam i do soboty :*
Cieszę się ,ze Ber pogodziła się z Michałem , po dwa Bartek powinien szczerze porozmawiać z siostrą,ocieplić stosunki z nią. Współczuję Ber ,że pokłóciła się z Julią ,a ten Tomek mi się nie podoba,czekam na następny ;* Pozdrawiam http://milosc-siatkowka-nadzieja.blog.onet.pl/
OdpowiedzUsuńSuper że Ber pogodziła się z Michałem.
OdpowiedzUsuńOby Tomek dużo nie namieszał.
Do następnego ;*
Kurna no, Ber sieroto! :D
OdpowiedzUsuńZ jednej strony Julka ma racje. Powinna przestać bawić się w udawanie kogoś, kim tak na prawdę nie jest. Lepiej powiedzieć wszystko zanim będzie za późno..
Bartek.. druga sierota w rodzinie Kurków. ja rozumiem, że nie chce ranić Natalii czy coś.. ale kurna.. nie pomyślał, że tym sposobem rani również Alicję? nie no, po co myśleć..
A Tomek ? hm. wcześnie się obudził.. i wydaje mi się, że jeszcze namiesza...
pozdrawiam :P
Dzieje się tyle, że normalnie masakra. :) Rodzina Kurków to takie sieroty, które nie potrafią szczerze porozmawiać. Bartek z Alicją, a Ber z cała rodziną. Mam nadzieję, że nie długo wszystko się wyjaśni. Coś mi się wydaje, że Michał będzie zazdrosny o Tomka... :)
OdpowiedzUsuńNo to teraz to namieszałaś... O.o
OdpowiedzUsuńTata Bereniki jest okropny! Nie powinno się wybierać dziecku życia... -.-
A akcja z Julką... Kilka słów za dużo, emocje wzięły górę i wieloletnia przyjaźń legła w gruzach :/
Mam nadzieję, że dziewczyny prędzej czy później się pogodzą ;]
A Bartek dalej jest z Natalią... Szkoda słów na jego głupotę :P
Czekam na kolejny ;)
Buziaki ;*
Zapraszam na 6 rozdział ;*
OdpowiedzUsuńpozdrawiam ;)
To się porobiło...
OdpowiedzUsuńKiedyś sama miałam podobną sytuację w "wybieraniu" 'co robić' ma dziecko. Jednakże jest już ok.. :) Chociaż jest to okropne! Cieszę się, że Ber pogodziła się z Michałem.
Myślę, że zarówno Julka jak i Ber przesadziły... Powiedziały troszeczkę za dużo, moim zdaniem. Ale myślę sobie, że było to powiedziane ze złości i szybko się pogodzą.
Końcówką mnie zaskoczyłaś, chyba Misiek będzie zazdrosny... :D
Więc do soboty :*
Pozdrawiam. ;)
Cudowny rozdział ! :) Cieszę sie, ze się pogodzili, ale ten Tomek... grrrrr :( i ta sprawa z klubem siatkarskim... kiepsko :(
OdpowiedzUsuńZaprqaszam na kolejny rozdział : http://bede-walczyc-do-konca.blogspot.com/
Pozdrawiam :)
Akurat tyle rzeczy na raz?! Najpierw ta Spała, potem Julka, a na koniec jeszcze wyznanie miłości... nie no, ekstra. Biedna Ber ;/
OdpowiedzUsuńpozdrawiam ;*