czwartek, 29 maja 2014

Rozdział 39:


Tydzień później:
Pewnego dnia dostałam bardzo miły telefon.
- Halo?-zapytałam.
- Witam moją ulubioną pacjentkę.-od razu rozpoznałam głos Damiana.
- O matko Damian a coś się stało że dzwonisz?
- Nie ale jutro będę w Katowicach i pomyślałem że może byśmy się spotkali?
- Z wielką przyjemnością.To o której będziesz?
- No tak około 13:00.-powiedział.
- O to przyjadę na lotnisko po ciebie,dobra?-zapytałam.
- Będzie mi strasznie miło.Dobra ja kończę bo mam pacjenta.-z wielkim uśmiechem zeszłam do kuchni.
- Jutro jadę do Katowic.-powiedziałam.
- Po co?-zapytał tata.
- Bo przylatuje Damian i chcę się z nim spotkać.-wyjaśniłam.
- A bo zapomnę,dziś przyjeżdża Bartek z kilkoma kolegami bo jakieś spotkanie na rynku ma być.-powiedziała mama.
- Aha,to ja się usuwam.Lecę do Julki.-powiedziałam.
- Dobrze ale wróć na obiad.-wyszłam i udałam się do mojej przyjaciółki.
- No dobra gadaj kto dziś przyjeżdża?-zapytałam na wejściu.
- O czym ty mówisz?-zapytała,wiedziałam że kręci.
- Znamy się prawie 20 lat i wiem ze kręcisz,więc kto?
- No Bartek,Zbyszek,Piotrek i no Michał.-powiedziała.
- Aha i gdybym się nie dowiedziała że przyjeżdżają to miałabym niezły szok w domu.A z resztą jadę do Katowic.-powiedziałam.
- Do Katowic?-zapytała.
- Tak ,bo jutro przylatuje Damian i chcę.....-przerwała mi.
- Chodzisz z Damianem?-krzyknęła.I postanowiłam troszkę skłamać bo wiem że powie Michałowi później co u mnie,a on niech ma.
- Tak,wczoraj mnie poprosił a jutro przyjeżdża do mnie.-powiedziałam.
- Aha,o Zbyszek napisał że już są to idziemy do nich?-zapytała trochę wkurzona.
- Tak chodźmy.-udałyśmy się do mnie.Rodzice siedzieli z chłopakami w ogrodzie,poleciałam szybko do pokoju i zamknęłam się w nim.Nie miałam ochoty z nikim się widzieć bo znowu prawiliby mi morały że Michał mnie nie zdradził że on zgubił telefon,ale ja w to nie uwierzę.Leżałam na łóżku i nawet nie wiem kiedy zasnęłam.
Rano obudziłam się o 6:00,szybko się ubrałam.
 
I zeszłam na dół,gdzie leżała kartka od rodziców że jadą do mojej cioci i będą za dwa dni.Spoko poleciałam na przystanek i pojechałam do Katowic.Stoję na lotniku już 10 minut i wreszcie doczekałam się samolotu.
- Ale się za tobą stęskniłam.-przytuliłam Damiana.
- Aż tak.To jakie mamy plany?-zapytał.
- Jedziemy do mnie do Nysy.Mam wolną chatę więc cie przenocuję.-uśmiechnęłam się.
- Dobra mi pasuję.
- A Damian mam głupie pytanie,czy nie poudawałbyś mojego chłopaka?
- Ale dlaczego?-zapytał.
- Wiem głupie ale oni nie dawali mi spokoju i powiedziałam że jestem z tobą i się odczepili.
- A co z Michałem?-zapytał.
- Już nie jesteśmy razem.-powiedziałam.
- I mam zrozumieć że on jest w Nysie i chcesz żeby zobaczył co stracił?-zapytał.
- Tak.-powiedziałam.
- Spoko nie ma problemu kochanie.-złapał mnie za rękę.
- Dzięki to chodźmy.-po 3 godzinach jesteśmy w Nysie,weszliśmy do domu a w salonie siedzieli wszyscy.
- Cześć wszystkim.-powiedziałam,widziałam ze Michał się uśmiechnął ale jak zobaczył Damiana to posmutniał.
- Gdzie ty byłaś?-zapytał Bartek wrogo patrząc na Damiana.
- Pojechałam na lotnisko po mojego chłopaka.-powiedziałam i pociągnęłam Damiana do mojego pokoju.-Przepraszam cię ale widzisz nie są dla mnie mili odkąd zerwałam z Michałem.
- Nie smuć się, powiedz mi jak nogi?-zapytał.
- Dobrze ostatnio tańczyłam na meczu i nic mnie nie bolało.
- No to się bardzo cieszę.-uśmiechnął się.-Jak chcesz można jeszcze przeprowadzić ćwiczenia.-uśmiechnął się.
- O to chodźmy do ogrodu.-polecieliśmy i zaczęliśmy ćwiczenia,strasznie śmiejąc się przy tym.
- Wiesz poznałem taką dziewczynę.-zaczął Damian.
- No to gadaj.-zerwałam się i usiadłam po turecku na trawie.
- Ma na imię Lili,jest taka słodka,przychodzi do mnie na rehabilitację,jest wolna.-zarumienił się.
- No to startuj do niej.Bo ktoś ci ją zabierze.Dobra zbierajmy się bo za godzinę jest to spotkanie na rynku.-powiedziałam.Poszłam do łazienki się przebrać.


- Gotowy?-zapytałam.
- Tak,ale wiesz co nie mam ochoty na iście tam,nie będziesz zła jak zostanę i się prześpię?-zapytała mnie Damian.
- Boże jestem taka głupia,przepraszam ze te ćwiczenia robiliśmy.
- Nie no przestań,ale leć i baw się dobrze.-przytulił mnie.
- Tak,a ty odpoczywaj.-zeszłam na dół gdzie czekali już wszyscy.
- Dłużej się nie dało?-zapytał wkurzony Bartek.
- Boże już jestem.-krzyknęłam.
- Gdzie jest ten twój...-zaczął Piotrek,ale przerwała mu Jula.
- Damian nie idzie?-uśmiechnęła się.
- Nie i ja też.-powiedziałam i weszłam do salonu.A za mną Bartek.
- Mogła byś ruszyć tyłek i iść z nami?-krzyknął.
- A co karzesz mi,a jak nie pójdę to co?-krzyknęłam.
- Wiesz przestań zgrywać królową bo najbardziej poszkodowany jest Michał.-powiedział,a ja nie wytrzymałam.
- Tak jest poszkodowany,dlaczego wy jesteście po jego stronie? To jest chore,on ma prawo mnie zdradzać,ale to nic bo to moja wina.Mogłam nie wyjeżdżać i wtedy byłabym kaleką.To już was nie interesuję,wiesz żałuję że tego dnia jednak nie umarłam mielibyście wszyscy święty spokój.-powiedziałam i pobiegłam do pokoju.Wszyscy stali na dole w szoku,nigdy z Bartkiem nie miałam takiej wymiany zdań,ale ja mam tego dosyć.Spakowałam swoje rzeczy.
- Co ty robisz?-zapytała Jula,kiedy weszła do mojego pokoju.
- Dlaczego wy jesteście dla mnie tacy okropni?-zaczęłam płakać.
- Ber proszę zostaw te rzeczy.-powiedziała i mnie przytuliła.
- Ja nie jestem z Damianem,powiedziałam tak żeby Michał był zazdrosny i wiedział co stracił.Ja chcę mu wierzyć,ale coś mi nie pozwala.Kocham go ja nie daje rady.-powiedziałam i bardziej się wtuliłam w Julę.
Oczami Michała:
Byłem w niezłym szoku po wymianie zdań Ber i Bartka.
- Stary przegiąłeś trochę.-powiedział Piotrek do Bartka.
- Nie powiedziałem prawdę,sorry Misiek.-powiedział do mnie Bartek.
- Dobra pójdę do niej.-powiedziała Jula i poszła do pokoju Ber,moje nogi kazały mi też tam iść kiedy byłem obok jej drzwi usłyszałem ich rozmowę.
- Co ty robisz?-zapytała Jula.
- Dlaczego wy jesteście dla mnie tacy okropni?-usłyszałem jak zaczęła płakać.
- Ber proszę zostaw te rzeczy.
- Ja nie jestem z Damianem,powiedziałam tak żeby Michał był zazdrosny i wiedział co stracił.Ja chcę mu wierzyć,ale coś mi nie pozwala.Kocham go ja nie daje rady.
- Też cię kocham.-szepnąłem i zszedłem na dół.
Oczami Bereniki:
- Posłuchaj idziemy teraz na rynek,świetnie się bawimy,później gadasz z Michałem,macie sobie wszystko wyjaśnić.Tak?-zapytała mnie Jula.
- Tak.-powiedziałam.Zeszłyśmy na dół i udaliśmy się na rynek.Chłopaki pogadali coś,porozdawali nagrody za konkurs i później zaczęła się zabawa.Nagle popchnęła mnie Jula w stronę Michała.Nie miałam odwagi,ale ja muszę to wyjaśnić.
- Michał możemy pogadać?.........






I mamy kolejny :) Jak wrażenia po nim?
Czy Michał i Ber sobie wszystko wyjaśnią??
Zapraszam na kolejny w sobotę,no dziś meczyk z Brazylią,obowiązkowo wszyscy przed telewizory o 19:35.Dziękuję wam za wszystkie komentarze.
Pozdrawiam Aga






 


 

8 komentarzy:

  1. no a teraz zrob tak by sie pogodzili ;)
    co do meczu to juz nie moge sie doczekac :) wreszcie zobacze Igle na boisku w reprezentacji
    pozdrawiam i do soboty :*

    OdpowiedzUsuń
  2. Nooooooo musisz?!???!??!!!!!!!
    Rozdzial mmmmm....bardzo fajny :)

    OdpowiedzUsuń
  3. wiesz co! Nie mogłaś tak ciut przedłużyć związku Ber z Damianem?? Misiek by może oprzytomniał i wziął się w garść, ale taki obrót spraw też mi się podoba.
    Czekam na kolejny. A co do meczu. Już nie mogę się doczekać. Rozwalimy wielką Brazylię!!:D
    Pozdrawiam:*

    OdpowiedzUsuń
  4. Ber, dziewczyno, ogarnij się! Przeciez oboje się kochają, a przez jakiś głupi telefon się rozstali ;< Bez sensu noo ;<
    Pozdrawiam ;*

    OdpowiedzUsuń
  5. jeszcze raz skończysz w takim momencie to się do Ciebie przejdę Koleżanko xD
    niech oni sobie wszystko wyjaśnią, bo mnie cholera weźmie -.- przecież podstawą każdego związku jest zaufanie... ech. mam nadzieję, że następny będzie bardziej optymistyczny ;p
    Pozdrawiam ;*

    OdpowiedzUsuń
  6. Mam nadzieję, że się pogodzą :)
    Pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń
  7. Mam nadzieję że bedą razem bo świetna z nich para!:)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  8. Oby sobie wszystko wyjaśnili i wrócili do siebie. Bartek pojechał po bandzie, ale chyba dobrze zrobił...
    Zapraszam do mnie: http://bede-walczyc-do-konca.blogspot.com/
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń