środa, 14 maja 2014

Rozdział 30:


Dziś jest 28 czerwca co to oznacza WYNIKI MATUR !!!! Strasznie z Julką to przeżywamy bo jak nam się nie uda zdać,co ja mówię Julka zda na 100% bo ona ze wszystkiego dobra,a ja najbardziej obawiam się matmy,niby Michał mnie uczył ale czy to wystarczyło?Wstałam już o 5:00 z tego stresu spać nie mogłam,do Nysy specjalnie przyjechał Michał,urwał się ze Spały i razem z nim Zbyszek.
- Czemu wstałaś,jest dopiero 5:00.-powiedział zaspanym głosem Michał.
- Spać nie mogę.-powiedziałam.
- Oj chodź do mnie.-podeszłam do niego a on mnie pociągnął tak że leżałam na nim.- Nie masz się czym stresować,jestem przekonany że zdałaś ją wyśmienicie.-pocałował mnie.
- Michał ja byłam po wypadku,mogło mi coś źle pójść,a bez matury nie dostane się na studia.-powiedziałam smutna.
- Spokojnie,uwierz mi że będzie dobrze a teraz idziemy spać.-położyłam się na jego torsie i odpłynęłam.Obudziło mnie lekkie głaskanie po policzku.
- Wstawaj bo za chwilę wychodzimy.-zaśmiał się Michał.Szybko zerwałam się z łóżka i poleciałam się ubrać.
 
- Mamo my wychodzimy.-krzyknęłam.
- Dobra tylko zadzwoń zaraz jak otworzysz wyniki a my lecimy na zakończanie do Kuby.-powiedziała.Przed moim domem stała już Julka i Zbyszek.
- Denerwuję się Chip.-powiedziałam.
- Ja też Dale,a jak nie zdamy to o boże nawet o tym nie chcę myśleć.-złapałam Michała za rękę i poszliśmy w stronę szkoły.Chłopaki poczekają na nas przed budynkiem,a my udałyśmy się pod pokój dyrektorki.
- Boże to czekanie mnie dobije.-jęknęłam.Czekałyśmy i czekałyśmy.
- Zapraszam Julię Królikowską.-usłyszałyśmy głos sekretarki.Julka weszła i po 3 minutach wyszła.
- Lecę do chłopaków będziemy na ciebie czekać.-powiedziała,a ja kiwnęłam głową.Nareszcie nadeszła moja kolej.
- Berenika Kurek.-weszłam do środka.
- No Berenika jest stres?-zapytała dyrektorka.
- I to jaki.
- Na pewno poszło ci dobrze,podpisz mi tutaj i możesz iść.-podpisałam odebrałam swoją kopertę i ruszyłam przed budynek.
- Julka ty pierwsza.-krzyknęłam.Ona się uśmiechnęła i otworzyła kopertę.
- Zdałam z wszystkiego.-zaczęła skakać ze szczęścia.
- Gratulację kochanie.-pocałował ją Zbyszek.
- Otwieraj ze względu na wszystko jestem z ciebie dumny.-szepnął Michał.
- Otwórz ty,proszę cię.-podałam mu kopertę,otworzył ją i spojrzał.- I co?-zapytałam.
- Kochanie musisz stwierdzić rodzicom że wyprowadzasz się do Katowic.-nie mogłam w to uwierzyć zdałam,popatrzyłam na wyniki,polski na 77%,angielski na 73% a największe zdziwienie to matma 60%. Byłam prze szczęśliwa,zadzwoniłam do mamy i przekazałam jej dobre wiadomości i nie minęło 5 minut a już dostałam telefon od Alicji,Bartka,od praktycznie całej rodzinki.
- No to trzeba to jakoś uczcić.-powiedział Zbyszek.
- Tak,wy pojedziecie do Spały,a my pojutrze przyjeżdżamy na mecz z Łotwą.-powiedziałam.Chłopcy pojechali około 14:00,a my świętowałyśmy z całą klasą zdanej matury.
Tak jak obiecałyśmy dziś jedziemy do Wrocławia by kibicować naszym orzełkom.Do Wrocka pojechałyśmy autobusem,wyruszyłyśmy o 5 rano i o 13 byłyśmy na miejscu.Poszłyśmy do hotelu gdzie miałyśmy zarezerwowany pokój,jak się okazało wszystkie żony,narzeczone siatkarzy miały tutaj pokoje.
- Nie mogę się doczekać tego meczu.-powiedziała Julka.
- Tak ja też.-powiedziałam.Mecz jest o 17:00,więc mamy dużo czasu na pójście do różnych sklepów.Chodziłyśmy po mieście robiąc sobie zdjęcia i wygłupiając się,wchodziłyśmy do każdego sklepu z ciuchami.Nadeszła 16:00 więc czas szykować się na mecz.Poszłam do łazienki i się ubrałam.
 
Włosy spięłam w koka.Oczywiście moje paznokcie były w barwach narodowych.O 16:45 byłyśmy w hali,chłopaki się już rozgrzewali,pokazałyśmy im że jesteśmy i że trzymamy kciuki.Mecz rozpoczął się równo o 17:00,koło mnie siedziała żona Michała Winiarskiego i ich synek,była też Alicja tylko bez małego,żona Igły i dzieciaki.Zapowiadał się cudowny mecz.
Kibicowałam z całych sił,nowy trener spisał się na medal bo już widać że jego praca zdecydowała o wygranej 3:0 dla nas.Byłam tak zadowolona ze zwycięstwa,ale i także z tego iż Michał dostał statuetkę MVP.Podeszłam do barierek mu pogratulować.
- Gratulacje skarbie.-pocałowałam go i mocno przytuliłam.
- Dziękuję,ta statuetka dla ciebie za zdanie tak rewelacyjnie matury.-uśmiechnął się.
- Wiesz gdybym nie miała tak świetnego i przystojnego nauczyciela od matmy to by tak rewelacyjnie nie było.-zaśmiałam się.
- Ach no wiem jestem boski.
- Ta i skromny na dodatek.-zaczęłam się śmiać.
- Przepraszamy czy możemy przeprowadzić z panem wywiad?-zapytał Michała jakiś chłopak.
- Oczywiście,przepraszam cię.-powiedział.
- Jasne leć.-poszedł a ja postanowiłam pójść do mojego kochanego brata.Oczywiście stał i całował się z Alą.
- No wiecie co,kilka dni się nie widzieli i już takie całowanie.-powiedziałam.
- Spadaj mała.-powiedział Bartek.
- Żartowałam a tak na serio to gratulacje i chcę was przeprosić.-zaczęłam.
- Za co?-zapytała Alicja.
- Jeżeli to jeszcze aktualne to chciałabym zostać chrzestną Pawła.-powiedziałam.
- No pewnie że aktualne kochana,wiesz miałam się ciebie o to jeszcze raz pytać.-przytuliła mnie Ala.
- A kto będzie chrzestnym?-zapytałam.
- Michał.-powiedział Bartek.-Znaczy powinien się zgodzić.
- Bartek do cholery nie rozmawiałeś z nim,a przecież cię prosiłam.-powiedziała z żalem Alicja.
- Oj skarbie,pogadam z nim dziś,ale na pewno się zgodzi jak usłyszy kto jest chrzestną.-powiedział,przytulając Alę.Zaśmialiśmy się wszyscy,kiedy odwróciłam głowę zobaczyłam go tego co mnie potrącił,wszystko znowu wróciło,znowu ten niepokój,ten cholerny strach.Niestety nasze spojrzenia się styknęły.Miał taki głupi uśmieszek na twarzy.
- Ber,słyszysz mnie.-potrząsnął mną Bartek.Szybko oderwałam wzrok i spojrzałam na brata.
- Przepraszam zamyśliłam się.-powiedziałam.
- Co się stało? Zmizerniałaś tak nagle.-powiedziała Alicja.
- Nie nic tylko zmęczona jestem,wiecie pójdę już do hotelu powiedzcie Michałowi że jutro do niego zadzwonię.-powiedziałam i poszłam po Julkę i razem wróciłyśmy do hotelu.
- Ber możesz mi powiedzieć co się stało?-zapytała.
- Julka widziałam go..........





I jak wam się podoba? Mogę powiedzieć że mężczyzna który potrącił Ber zagości na długo,i troszkę pomiesza w życiu bohaterów,ale więcej nie powiem :) Już w piątek o 17:30 pierwszy mecz reprezentacji,tak długo czekałam :) Następny rozdział w piątek,zachęcam do komentowania.
Pozdrawiam Aga
 


 

7 komentarzy:

  1. o ja cie...
    no to widze, ze bedzie jeszcze ciekawiej ;)
    ciekawe co chce ten koles...
    pozdrawiam i do piatku :*

    OdpowiedzUsuń
  2. ciekawe co to za chłopak... cieszę się ,że Ber zgodziła być chrzestną.... Fajnie ,że zdała maturę,mam nadzieję ,że dostanie się na studia.robi się ciekawie.czekam na kolejny:*

    OdpowiedzUsuń
  3. Swietny! :) Ale ten gościu... nie podoba mi się on... mam nadzieję, że Michał będzie jej pilnowął i nie pozwoli na to, aby znów jej coś zrobił :)
    Zapraszam do mnie: http://bede-walczyc-do-konca.blogspot.com/
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Czyżby koleś był jakiś psychiczny i się na nią uwziął? Lubię takie akcje ^^
    Pozdrawiam ;*

    OdpowiedzUsuń
  5. Oj ten koleś mi się nie podoba... Mam nadzieje że Michał będzie blisko. Wyczuwam kłopoty i to poważne związane z tym facetem. Cieszę się że Ber będzie chrzestna razem z Michałem. Do piątku pozdrawiam Nika :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie podoba mi się ten koleś,oby dużo nie namieszał w życiu Michała i Ber.
    Poza tym rozdział super! ;)
    Pozdrawiam ;*

    OdpowiedzUsuń
  7. kłopoty czuję,kłopoty,ojj.. :( zapraszam na 16 rozdział :)

    OdpowiedzUsuń