- Michał mówimy wszystkim o nas czy potrzymamy ich jeszcze?-zapytałam.
- Potrzymajmy ich.-objął mnie wokół pasa.
- A w ogóle skąd miałeś klucze?-zapytałam przymrużając oczy.
- No wiesz zabrałem Julce z torebki.-popatrzył w podłogę.
- Ty idioto ona pewnie denerwuję się że klucze zgubiła.-uderzyłam go w ramie.
- Spokojnie.-uśmiechnął się.
- Dobra miło było ale ja lecę na uczelnię.-pocałowałam go i ubrałam buty.
- Nie idź zostań ze mną.-zrobił oczy jak kot ze Shreka.
- Niestety muszę,nie mogę na początku olewać wykładów.-pożegnałam się i wyszłam z domu,przed uczelnią spotkałam Julkę????
- Co ty tu robisz?-zapytałam przytulając ją.
- Przyjechałam,ale mam złą wiadomość zgubiłam klucze.-powiedziała smutna.
- Ale przecież nic się nie stało,spokojnie może gdzieś ci w torebce wpadły w skrytkę.-uśmiechnęłam się.
- W ogóle jak tam,nikt nie wie gdzie poszedł Michał po tym jak wyszłaś.-powiedziała.
-
Nie wiem,chodź bo zaczynają się zajęcia.-pociągnęłam ją za rękę.Zajęcia
były strasznie nudne,ale ja cały czas pisałam SMS'Y z Michałem.Z
uczelni wyszłyśmy o 16:00,zmęczone i strasznie głodne udałyśmy się do
mieszkania.Kiedy weszłyśmy do środka zobaczyłam Michała i Zbyszka jak
coś gotują w kuchni.Julce otworzyła się szczęka,myślała że pewnie
wybuchnę dlaczego Michał jest u nas ale nie teraz.Uśmiechnęłam się i
podeszłam do niego bardzo namiętnie całując.
- Stop co tu się dzieje?-zapytała Julka.
- No z Michałem sobie wszystko wyjaśniliśmy.
-
Kochanie cieszmy się że się pogodzili,a teraz do stołu.-powiedział
Zbyszek.Jak zjedliśmy ja z Julką poszłyśmy do mojego pokoju i robiłyśmy
wszystkie zadania,których było chyba z dwie wielkie sterty.Uporałyśmy
się z tym do 23:00,później szybki prysznic i poszłam po Michała który
usnął na kanapie.
- Misiu chodź spać.-z trudem wstał i musiałam go kierować bo nawet oczu nie otworzył.Wtuliłam się w niego i sama zasnęłam.
Rano
budziki obudził mnie o 7:00,o zgrozo nie mogłam otworzyć oczu byłam tak
zmęczona.Wreszcie po którejś próbie wstałam się ubrać.
Weszłam do kuchni gdzie siedziała Jula z głową na stole.
- Co ci ?-zapytałam.
- Nie wyspałam się przez te głupie zadania.
-
Czyli wiesz możemy powiedzieć ze prawdziwe życie studenta się
zaczyna.Dobra zbierajmy się.-zjadłyśmy szybko po jednej kanapce i
wyszłyśmy na uczelnię,ale wcześniej zostawiając chłopakom kartkę,co maja
zrobić.No co trochę ich wykorzystamy.Pierwsze zajęcia okazały się
katorgą.Szybki test z tych zadań wczorajszych,co kompletnie nikt nie
potrafił zrobić,bo byliśmy nie wyspani.
- Ale proszę państwa
to nie jest szkoła podstawowa,to są studia jak nie potrafią sobie
państwo poradzić co przykro mi bardzo.-powiedziała jedna na tej uczelni
wredna wykładowczyni.Nikt na studiach tutaj jej nie lubi,potrafi usadzić
wszystkich z jej zajęć.Kolejne zajęcia były raczej takie luźne,ale w
domu znów byłyśmy o 16:00.
- Jaki ten babsztyl jest wredny.-powiedziałam wchodząc do mieszkania.
-
Na pewno nie będę miała choćby jednego zadania dobrze,a jak się okazało
poprawki są u niej jeszcze gorsze.-powiedziała Jula.Weszłyśmy do salonu
a tam chłopaki sobie mecz oglądali.
- Hej jak na zajęciach?-zapytał Zbyszek.
- Okropnie,już naprawdę nie masz o co pytać?-krzyknęła Julka i poszła do siebie.
- Coś nie tak powiedziałem?-zapytał przestraszony.
- Po pierwsze Julka ma te dni,po drugie wkurzyła nas baba na uczelni.-powiedziałam siadając obok Michała.
- A to ja ją idę przeprosić.-powiedział i poszedł.
- Nawet nie wiesz jak bardzo i znów tyle ta baba dała zadań że się chyba nie wyrobię.-powiedziałam smutna.
-
Choć pomogę ci je zrobić..-podał mi rękę i poszliśmy do pokoju.Nawet
nie wiedziałam że Michał tak obczajony w świecie muzyki.Szybko mi pomógł
i już o 20:00 byłam wolna,Julka też tak się wyrobiła bo Zbyszek też jej
pomógł więc w spokoju oglądaliśmy sobie film,jednak co chwila chłopaki
komentowali.O 22:00 poszliśmy wszyscy spać,niestety Michał ze Zbyszkiem
musieli wracać do klubów więc z samego rana my na uczelnię a oni w drogę
powrotną i tak wyglądało codziennie,studia,dom,telefon do Michała i tak
na okrągło.
Wreszcie zrobił się czerwiec,co oznacza dla nas już wolne bo wczoraj byłyśmy ostatni raz.
- Nie to nie możliwe.-powiedziała Julka,a raczej krzyknęła.Poleciałam do łazienki a ona siedziała zapłakana.
- Co się stało?-zapytałam.
- Jestem w ciąży.........
I jak się podoba??
Takie
nie miłe zakończenie,sorki że dopiero teraz dodany i że taki krótki ale tak mi
wyszło.Dodam kilka słów o meczu,ale na początku fajnie że w studio był
Michał,i że uśmiechnięty :) Więc dla mnie świetnie chłopaki zagrali.Nie
można im nic zarzucić mieliśmy fantastyczne przyjęcie.
Zagrać
na takim poziomie z Włochami to jest sukces i jeszcze wygrać seta z
taką przewagą,co przez kolejne sety nie odpuszczaliśmy ich choćby na
moment.Jutro kolejne spotkanie ale pod gołym niebem,ciekawe jak to
wypali????
Kolejny rozdział w poniedziałek i serdecznie zapraszam do komentowania.
Pozdrawiam Aga
Teraz to mnie ta końcówka całkowicie zaskoczyła. Cieszę się. Będą małe Zbysiatka :) pozdrawiam i czekam na kolejny :*
OdpowiedzUsuńO kurde, jaka jazda :O Ale coś mi mówiło, że Julka bezie w ciązy, nie wiem, czasami mam takie paranormalne odchyły, np na meczu. Jak jakiś zawodnik idzie na zagrywkę to czasem mi się samo w głowie powie ''zepsuje'' i tak sie dzieje :O Ale wracam do rzodziału. Musieli sie nieźle zdziwić, że Michał z Ber są znów razem. Ale mi się to podoba ^^ Mam nadzieję, że Zbyszek zachowa się jak facet i nie zostawi Julki, bo chyba bym go w morde strzeliła.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ;*
cieszę się ,że Bern z Michałem się pogodzili. ciekawe czy Julia będzie w ciąży.....czekam na kolejny rozdział.informuj mnie o nowych rozdziała dominikahrebeniak@gmail.com,usunęłam opowiadanie nie wiem czy mam do tego talent
OdpowiedzUsuńNo to mnie zaskoczyłaś
OdpowiedzUsuńRozdział świetny, a końcówka rozwaliła mnie
do poniedziałku :*
No świetny, rodział świetny :)
OdpowiedzUsuńJulka w ciaży? :D niesamowite :D
Zapraszam do mnie: http://bede-walczyc-do-konca.blogspot.com/
Pozdrawiam :)
Jestem w szoku... Julka w ciąży. Mam nadzieję, że Zbyszek będzie ją wspierał. Bardzo się cieszę z tego, że u Ber i Michała wszystko znów zaczyna się układać. Wydaje mi się, że w ich życiu może namieszać ten facet, który prawdopodobnie potrącił Ber, ale nie chcę być złym prorokiem. Do poniedziałku Nika :)
OdpowiedzUsuńdzieje się dzieje. Julka w ciąży, ciekawe jak zareaguje Zbyszek.
OdpowiedzUsuńzapraszam serdecznie do siebie na nowy rozdział :)
wkreceniwzgubnanic.blogspot.com/
Rozdział mega, serio. W jeden dzień nadrobiłam całego bloga xD Jula w ciąż? Jejku... Czekam na reakcję Bartmana :)) Będzie się działo :D Mam do ciebie prośbę, będziesz mnie powiadamiać u mnie o twoich nowych rozdziałach? Byłabym wdzięczna ;) Zapraszam do mnie i pozdrawiam ^^ http://jestem-obok-ciebie.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńNo to się porobiło ;o
OdpowiedzUsuńCieszę się,że Michał i Ber są wreszcie szczęśliwi.
Małe Zbysiątka?Lubie to! :D Oby tylko Bartmanowi nie wbiło coś do głowy i nie zostawił Julki,bo wtedy bym mu nogi z dupy powyrywała :)
Pozdrawiam,buziaki ;*
Zapraszam do mnie: http://bede-walczyc-do-konca.blogspot.com/ :)
OdpowiedzUsuńZapraszam na kolejny http://bede-walczyc-do-konca.blogspot.com/ :)
OdpowiedzUsuńSuper, że Misiek i Ber są znów razem:D Julka w ciąży?! Coś mi to brzmi podejrzanie, bo by się cieszyła, że jest w ciąży ze Zbychem. Coś mi się zdaje, że w tą sprawę będą zamieszani sąsiedzi dziewczyn.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:*
cos sie stalo? nie dodalas nic, a nawet jesli rozdzial masz zamiar wrzucic pozniej to piszesz
OdpowiedzUsuńczekamy ;)