Nareszcie jesteśmy w Katowicach,część rzeczy mam już rozpakowane,z drobną pomocą Rafała uporałam się do wieczora.
- Jula nareszcie zaczynamy studia.-przytuliłam ją.
- Tak,ale boję się jutrzejszych zajęć.-powiedziała.
- A czego się bać,damy radę.Prawda?-zapytałam uśmiechając się.-A poza tym chłopaki nam pomogą w końcu są już na drugim roku.
-
Masz rację,dobra idę zadzwonić do Zbyszka.-powiedziała i poszła do
pokoju,a ja udałam się do łazienki wziąć przyjemną kąpiel.Później
zasnęłam około 23:00.
Rano budzik zadzwonił o 7:00.Wstałam i poszłam się ubrać.
Później zrobić śniadanie dla siebie i Julki.Niecałe 5 minut później w kuchni zjawiła się uśmiechnięta Jula.
- Co się cieszysz?-zapytałam.
- A jadę w piątek do Zbyszka na weekend.
- O czyli będą dwie upojne noce?-zapytałam.
-
Spadaj na drzewo.-zarumieniła się.Zjadłyśmy i wyruszyłyśmy na
uczelnię.Na samym początku zostaliśmy powitani i weszłyśmy na pierwsze
zajęcia.Siedzieliśmy wszyscy i czekaliśmy na wykładowce.Kiedy się zjawił
to mnie zatkało i jednocześnie przeraziło.To był ten sam facet co wtedy
spotkałam go na meczu i później w hotelu.Nie to jakiś głupi żart na
pewno ci się pomyliło.Wmawiałam sobie.
- Witam
państwa.-powiedział.- Bardzo mi miło ze będę dla was prowadzić
zajęcia.Więc się nie obijamy i zaczynajmy od historii muzyki.-zajęcia
trwały do 16:00.Wreszcie mogliśmy wyjść i na dziś koniec.
- Idziemy na piwko?-zapytał Kacper.
-
Tak chodźmy taki wieczorek zapoznawczy.-zaśmiała się Jula i całą naszą
grupą poszliśmy do knajpki.Do domu wróciłyśmy około 19:00,zadzwoniłam do
mamy dać raport jak było na zajęciach i w ogóle.Cały czas myślałam o
tym facecie.Włączyłam laptop i przeżyłam szok.
MICHAŁ KUBIAK MA NOWĄ DZIEWCZYNĘ !!!!
Zbierałam
szczękę z podłogi,czyli jednak dla niego nic nie znaczyłam skoro tak
szybko się pocieszył.Zaraz stop Berenika sama zaproponowałaś mu
przyjaźń.Więc teraz się nie krzyw.Byłam strasznie głupia że tak
powiedziałam przecież ja go dalej kocham.Poszłam wziąć szybki prysznic i
do spania.
Tydzień
minął bardzo szybko,praktycznie spędzałam każdy dzień z chłopakami i
Julką,albo wyskoczyliśmy z ludźmi z naszej grupy.Dziś Julka pojechała do
Zbyszka,a ja zostałam sama.Zbliża się też ślub Bartka i Alicji,oraz
chrzciny,a ja jeszcze kiecki nie mam.Postanowiłam się dziś udać do
galerii.Wychodząc z mieszkania natknęłam się na Rafała.
- O hej a ty dokąd?-zapytał.
- Ja do galerii kupić sukienkę na ślub mojego brata.-uśmiechnęła się.
- Jak chcesz to mogę ci potowarzyszyć.-powiedział.
- Bardzo chętnie.-poszliśmy razem.Z nim nie można nic kupić bo zawsze coś mu nie przypasuje.
- Rafał mierze ostatnią bo mam dosyć.-powiedziałam i poszłam ją założyć.- I jak?
- O mamo wyglądasz prześlicznie.-powiedział się jąkając.Też tak sądziłam ona jest genialna.
-
Dobra to ja idę za nią zapłacić a ty masz na mnie
czekać.-powiedziałam.Zapłaciłam za moją nową zdobycz i spojrzałam na
zegarek była 20:00,boże cały dzień za poszukiwaniu jednej sukienki.
- To Ber zbieramy się?-zapytał Rafał.
- Chyba tak,a Karol gdzieś pojechał?-zapytałam.
- Tak do rodziców,na weekend i zostałem sam.
-
A to nie tylko ty ja też zostałam sama bo Julka do Zbyszka
pojechała.-przechodziliśmy koło tablicy z ogłoszeniami kiedy natknęłam
się na super informację.Przystanęłam i czytałam.
- Co tak stoisz?
- Popatrz nabór do drużyny cheerleaderek.Jutro o 18:00.-powiedziałam.
- I co chcesz iść?-zapytał.
-
No zobacz występują na takich imprezach jak liga światowa mężczyzn,na
różnych sparingach,meczach towarzyskich.-uśmiechnęłam się.
- No to co jutro idziemy?
- Jak to idziemy?
-
Nie pozwolę ci samej iść wiesz że teraz szybko robi się ciemno.Dobra
wracajmy już bo mi zimno.-poszliśmy i na moim piętrze się
pożgaliśmy.Zasnęłam od razu kiedy moja głowa dotknęła poduszki.
Rano obudziłam się o 11:00 o to sobie pospałam.Poszłam do kuchni i włączyłam radio i popłynęła piosenka. Która świetnie opisuje moje uczucia.- Boże ile ja bym dał żeby cofnąć czas.-powiedziałam i zaczęłam płakać.Usłyszałam dzwonek do drzwi poszłam otworzyć.Za drzwiami stał Rafał.
- Co się stało?-zapytał.
- Nie radzę sobie z własną głupotą.-zaczęłam bardziej płakać.
- Nie mów tak każdy ma prawo do błędów.-przytulił mnie.
- Ale one mi się zdarzają bardzo często,dlaczego?-zapytałam.
- Spokojnie nie płacz już.-weszliśmy do salonu i gadaliśmy aż nagle zrobiła się 17:00.Poszłam do łazienki się ubrać.
I polecieliśmy na przesłuchania.
- A jak nie dam rady?-zapytałam Rafała.
-
Wierzę w ciebie.-nadeszłam moja kolej.Zaprezentowałam wszystko co
potrafię.Teraz czekać tylko na wyniki.Po 20:30 wreszcie wywieszono listę
dziewczyny przyjętych.Podeszłam i szok jestem na pierwszym
miejscu,wreszcie w życiu coś mi się udało.Zaczęłam skakać i cieszyć się
jak głupia.Wróciliśmy do mieszkania.Włączyłam telewizor i akurat
zakończył się mecz Jastrzębia.Zobaczyłam jak do Michała podchodzi wysoka
blondynka którą kojarzę,tak to jest jego była Kaśka.Pocałował ją czyli
stara miłość nie rdzewieje.Zrobiło mi się strasznie smutno i nagle
usłyszałam jak do mieszkania wchodzi Julka ze Zbyszkiem.
- Ber jesteś?-krzyknęła.
- W salonie.-powiedziałam a raczej szepnęłam.
- Co ci się stało?-zapytała i mnie przytuliła a we mnie coś pękło i znowu zaczęłam płakać.
- Dlaczego nie powiedzieliście że on jest z Kaśką?-zapytałam.
- Skarbie sama się dziś dowiedziałam,nie płacz nie warto.-mówiła do mnie.
- Ber pogadam z Michałem i jakby co to...-zaczął Zbyszek ale mu przerwałam.
-
Nie sama zaproponowałam przyjaźń to teraz powinnam się
pogodzić.-powiedziałam.-Idę do pokoju.-poszłam i gdy zamknęłam drzwi
usiadłam na łóżku i wyjęłam album ze zdjęciami.Płakałam przy każdym
zdjęciu z Michałem.
Oczami Juli:
- Kochanie musimy ich ze sobą spiknąć.-powiedział do mnie Zbyszek.
- Tak ja nie lubię patrzeć jak ona cierpi,ale dlaczego Michał jest z Kaską?-zapytałam.
-
Chce pewnie zagłuszyć uczucie do Ber.Chodź spać teraz nic nie
wymyślimy.-poszliśmy do mnie do pokoju i zasnęliśmy znaczy Zbyszek
zasnął a ja myślałam.
Oczami Bereniki:
Budzik zadzwonił o 7:00 poszłam się ubrać.
- O już wstałaś?-zapytała Jula.
- Przecież mamy zajęcia na 8:00.-uśmiechnęłam się.
- No tak ale pomyślałam żeby się zerwać na zakupy?
-
Nie wolę iść na zajęcia.-powiedziałam i o 7:45 poszłyśmy na
uczelnię.Zajęcia były strasznie nudne,a najgorsze było to że na piątek
każdy ma zaprezentować piosenkę opisujące swoje życie.No pięknie co ja
zaśpiewam????
- Ber musisz mi pomóc w końcu w sobotę jest ślub Ali i Bartka a ja nie mam kiecki.-powiedziała Jula.
- Czekaj to w tą sobotę a nie następną?-zapytałam.
- No 15 październik,nie mów że zapomniałaś o ślubie własnego brata.-powiedziała.
-
Nie tylko myślałam że za tydzień a nie w tą sobotę.-zaśmiałam się.No to
nieźle za 5 dni zobaczę Michała,ba nawet będziemy oboje świadkami i
chrzestnymi Pawła.Po prostu świetnie Ber.
Piątek:
Cały tydzień ćwiczyłam nad piosenką i wybrałam tą którą ostatnio usłyszałam w radiu.Zaśpiewałam ją wkładając wszystkie emocje.
- No Bereniko muszę przyznać że postarałaś się zaliczony na bardzo dobry.Gratulacje.-powiedział pan Tomek.
- Dziękuję.
-
Dobrze więc wszyscy zaliczyliście więc miłego weekendu.-jak to
powiedział my z Julką popędziłyśmy do mieszkania wzięłyśmy spakowane
wcześniej rzeczy i wyruszyłyśmy w drogę do Krakowa gdzie odbędzie się
ślub oraz chrzciny,dlaczego tam ponieważ Ala ma strasznie wilka rodzinę i
w Nysie byśmy się nie pomieścili,a tam goście mają wynajęty hotel.Że z
Katowic krótka droga po godzinie byliśmy na miejscu,pojechaliśmy do domu
Ali.
- Córeczko myślałam że się rozmyśliłaś i nie przejdziesz.-powiedział tata przytulając mnie.
-
Jak bym mogła.-powiedziałam przywitałam się z wszystkimi niestety w
ogródku był Michał ale z Kaśką,moje oczy zaczęły mnie szczypać i
przeprosiłam wszystkich i powiedziałam że muszę pilnie zadzwonić.Kiedy
tylko wyszłam przed dom rozpłakałam się.Jeszcze na pewno będzie mnie to
cholernie bolało,ale czy mi przejdzie tego nie wiem......
I mamy kolejny,ale obrót sytuacji,jak myślicie czy na weselu stanie się coś co zmieni ich relacje ze sobą???
Następny w środę.
Dziś taki jeden z dłuższych,nic tylko czekać do piątku na kolejny mecz naszych orzełków :)
No
ja troszkę spóźniona ale tak już mam życzę wszystkim dzieciakom
spełnienia marzeń bo trzeba wierzyć ze się spełnią.I żeby w kolejny rok 1
czerwca mógł powiedzieć że spełniło się jedno a nawet więcej
marzeń.Dziękuję za wszystkie komentarze i zachęcam do dalszych
komentowań.I muszę wam się pochwalić że wpadł mi nowy pomysł na
kolejnego bloga,ale wszystko przyjdzie z czasem ale myślę że tak w
wakacje coś o tym wspomnę :)
Więc widzimy się w środę do zobaczenia.
Pozdrawiam Aga
Okej, niby Ber sama sobie winna, bo przez głupote zakończyła ten związek, ale co zrobił Michał?! Wrócił do Kaśki? No chore i popieprzone...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ;*
Ale się pokomplikowało ;o
OdpowiedzUsuńZ jednej strony to przez samą siebie Ber teraz cierpi.Bo gdyby nie zrywała z Michałem to byłaby szczęśliwa.Bo go nadal kocha.Ale z drugiej strony Kubiak by tak szybko pogodził się z rozstaniem?Coś mi się wydje,że on po prostu chce zapomnieć o Ber.O tym co do niej czuje.
Mam nadzieję,że wreszcie się pogodzą,powiedzą wszystko i będą znowu razem. ;)
Pozdrawiam ;*
swietny ;)
OdpowiedzUsuńkurcze, ale czemu Misiek jest z Kaska? :(
Niech Michal i Ber wyjasnia sobie wszystko na weselu Kurka
Do srody :*
Ja liczę tylko na to, aby oni sobie wszystko wyjaśnili...
OdpowiedzUsuńKurde no! Z jednej strony kocham Cię, a z drugiej mam ochotę przyjechać do Ciebie i Cię udusić normalnie. :D
Tak popatrzyć, z jednej strony to Ber sama jest sobie winna i cierpi. Zerwała z Michałem... Ale z drugiej.. A ja już nie wiem :<
Michał tez źle postąpił, wrócił znowu do Kasi.
Czekam do środy na nowy :*
Przy okazji zapraszam do siebie na rozdział 53. http://zakochaniwsiatkowce.blogspot.com/
Pozdrawiam :)
JESLI SIE NIE POGODZĄ W NASTEPNYM ROZDZIALE TO OBIECUJE ZE CIE ZNAJDE I UDUSZE WŁASNYMI RĘKOMA <3
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że się wreszcie pogodzą. Swoim zachowanie ranią siebie nawzajem, oboje się przecież kochają. Ber popełniła błąd i musi go naprawić mam nadzieję, że zrobi to jak najszybciej. Do środy Nika :)
OdpowiedzUsuńNo dobrze, chciała przyjaźni może i po części jej wina, ale co Kubiak ? Tak wielce zakochany, a już się pociesza w ramionach innej w dodatku swojej byłej? Tragedia!!! Jakbym dopadła takiego to bym go chyba wykastrowała. Mam nadzieje, że jednak się wszystko ułoży.
OdpowiedzUsuńZapraszan do siebie <3
Usuńhttp://jedyniecomogeciobiecac.blogspot.com
mogliby się pogodzić.. oni do siebie cholernie pasują...
OdpowiedzUsuńzapraszam do mnie: http://bede-walczyc-do-konca.blogspot.com/
pozdrawiam :)
zapraszam na 21. :)
OdpowiedzUsuń