Michał zmył się na trening o 8:00,bałwan jeden powiedział że mnie
nie weźmie bo na sali można dostać piłką.Głupie nie,ja grzecznie
siedziałabym na trybunach,ale nie bo tam też piłką dostaniesz,żeby on
nie dostał.Myślałam że będę miała spokój,ale gdy tylko Misiek wyszedł do
akcji wkroczyła Wanda.
- Zmień w pokoju pościel bo jest brudna,a ja idę zrobić śniadanie.-powiedziała.
-
Nie była by brudna gdybyś się myła.-szepnęłam pod nosem.Poszłam do
sypialni i co zobaczyłam,moje wszystkie prywatne rzeczy na wierzchu.Moje
dokumenty wszystko przeczytała,nawet nie zapytała o zgodę no niech
tylko Michał wróci zrobię mu piekło.Zmieniłam tą cholerną pościel i
poszłam się ubrać.
- Posłuchaj dziś zaprosiłam gości i będą około 16:00 nie masz nic przeciwko?-wow ona się mnie o coś zapytała.
-
Oczywiście że nie.-uśmiechnęłam się sztucznie.Michał pojawił się o
15:30 w domu,wolałam poczekać z kłótnią do wieczora po co teraz.Goście
Wandzi zjawili się punktualnie,ale tego było za dużo co ona zrobiła.
- Dzień dobry.-weszła do salonu z Kaśką i jej mamą.Zrobiło mi się strasznie niezręcznie.Michałowi mało co oczy nie wyszły.
- Dzień dobry.-powiedziałam.Usiedli wszyscy w salonie,a ja zostałam zagoniona do zrobienia kawy,no cholera jej czy moi goście???
Praktycznie
cały czas siedziałam w kuchni tłumacząc że muszę zadzwonić do
przyjaciółki,Michał to nawet nie zauważył że mnie nie ma bo był tak
pochłonięty rozmową ze swoją byłą.Siedziałam tak sama dobre dwie
godziny,wreszcie łaskawie sobie poszły.
- To wpadnijcie
jeszcze ja tu siedzę z dwa tygodnie.-po moim trupie to była jedna i
ostatnia wizyta.Usłyszałam dźwięk zamykanych drzwi.
- Michał ubierz się pójdziemy na spacer.-weszłam do salonu.
- No dobra.-powiedział.Gdy wyszliśmy z mieszkania to ja zaczęłam mówić.
- Jak się gadało z byłą?-zaśmiałam się.
- O co ci znowu chodzi?
-
Nie wiesz o co chodzi,to ci powiem nie chcę żeby do naszego mieszkania
przychodziła Kaśka,mam dość twojej ciotki wiecznie mi rozkazuje,myślałam
że po ślubie będzie inaczej a jest gorzej.
- I co mam ją wywalić,posłuchaj jestem zmęczony,a ty jeszcze naskakujesz na mnie.-krzyknął.
- Dobra nie było tematu.-powiedziałam i udałam się do mieszkania spakować rzeczy.
- Mogę wiedzieć co ty robisz?-zapytał wchodząc do sypialni dobrze że ona się kąpała bo nie wytrzymałabym.
- Pakuję rzeczy.-stwierdziłam.
- Nie pakujesz żadnych rzeczy.-powiedział i wyrzucał z walizki to co spakowałam.
-
Możesz się nie zachowywać jak dziecko.-zadziałało,wyszedł,a ja
dokończyłam pakowanie.Wyszłam nawet nie mówiąc gdzie będę,tego było za
dużo,doskonale wiedział że nie lubię Kaśki i zamiast wyjść ze mną on z
nią wolał gadać a ja poszłam w odstawkę i jeszcze zarzuca mi że na niego
naskakuję.Stwierdziłam że pojadę do Bartka i Ali.
Po dwóch
godzinach jestem na miejscu,zdziwili się moim przyjazdem,ale kto
normalny przyjeżdża o 23:00 w odwiedziny.Siedziałam z Alicją do 1:00.
- I tak normalnie wyszłaś z domu?-zapytała.
-
Nawet mnie nie zatrzymywał,ale zrozum miałam tego dosyć,wiecznie byłam
przez nią poniżana,robiłam wszystko,nawet przy Michale potrafiła na mnie
nawrzeszczeć a on nic.
- No to nie fajnie,ale wam to przejdzie.-uśmiechnęła się krzywo.
- Co się stało Ala?-zapytałam.
- Też mam problem z mężem,ostatnio przyszedł tu mój były.
- I coś ci zrobił?-zapytałam.
-
Nie byłam w tym czasie w sklepie z małym,ale naopowiadał Bartkowi
jakieś bzdury że on jest ojcem Pawła.-powiedziała i posmutniała.
- Ale to Bartek jest ojcem?-zapytałam.
-
Tak,ale Bartek mi nie wierzy i jak widzisz nie rozmawia ze
mną.Zauważyłam nawet że patrzy inaczej na małego.-rozpłakała się na
dobre.No nie zaraz nakopie mu do tyłka.
- Gdzie on jest?-zapytałam.
- Poszedł gdzieś z Winiarem i Mariuszem.
-
Idź się położyć ja sobie na niego poczekam.-poszła dlaczego faceci są
tak ślepi,zawsze uwierzą w coś co im się powie.No to sobie chłopak
zabalował bo do mieszkania wszedł o 2:00 w nocy.Wyszłam na przedpokój i
zapaliłam światło.
- No witamy balangowicza.-powiedziałam.On trochę się wystraszył.
- Ber co ty tu robisz?-zapytał,podeszłam do niego i sprawdziłam czy pił.
- Masz szczęście że nie piłeś.-powiedziałam.
- Co ty tu robisz?-powtórzył pytanie.Chwyciłam kurtkę i kazałam mu wyjść.Poszliśmy do parku,kazałam usiąść mu na ławce.
- Jakim prawem traktujesz tak Alicję i Pawła.-krzyknęłam.
- Co powiedziała ci o tym że....-przerwałam mu.
-
O czym? O tym ze uwierzyłeś jakiemuś kretynowi a nie własnej
żonie.Bartek,Alicja nigdy by cię nie okłamała,nie rób takiego
błędu.-powiedziałam.
- O znawczyni się odezwała.Wiesz gdyby
przyszła Kaśka i powiedziała że jest z Michałem w ciąży,na pewno byś
uwierzyła.Więc nie pouczaj mnie.-krzyknął.
- Po pierwsze nie
krzycz na mnie,a po drugie Alicja wie kto jest ojcem dziecka.I uwierz to
ty jesteś tym ojcem,dziwne że nie przyszedł od razu ci o tym
powiedzieć.
- Nie denerwuj się nie możesz teraz.-powiedział.
- Bartek ale nie rób z Ali puszczalskiej.
- Nie robię,i nigdy tego nie powiedziałem tylko on mówił to tak....
- Tak przekonywająco wiem ale to Alicja wie kogo kocha i wie że jesteś ojcem.Bartek proszę nie zmarnuj tego.usiadłam koło niego.
- Naprawię wszystko,a co ty tu naprawdę robisz?-zapytał.
- Miałam małe spięcie z Michałem i musiałam wyjść.-powiedziałam.
- Jakie spięcie?-zapytał,więc powiedziałam mu wszystko,zrozumiał i o więcej nie pytał,około 4:00 poszliśmy do mieszkania.
Długo sobie jednak nie pospałam bo obudził mnie Pawełek z Alicją.
- Powiedz ciocia wstawaj.-zaśmiała się Ala.
- Cześć dasz cioci buziaka?-zapytałam,i otrzymałam,kochany Pawełek.
- Zapraszamy n śniadanie.-udałyśmy się do kuchni.-Ber o której wrócił Bartek?-zapytała.
- O 2:00,ale wyciągnęłam go z domu i byliśmy o 4:00.
- Po co go wyciągnęłaś?-zaśmiała się.
-
Musiałam mu nastukać więc jest naprawiony.-i o wilku mowa jak na
zawołanie do kuchni wszedł Bartek,zwinęłam się stamtąd zabierając ze
sobą małego,ubrałam go i poszliśmy na spacer.Na placu zabaw zadzwonił
mój telefon:MISIEK.
- Halo?-zapytałam.
- Ber gdzie ty jesteś?-zapytał.
- Gdzieś jestem,a masz jakąś ważną sprawę?
- Proszę cię wróć do domu.
- A nie wrócę bo mam tu fajniejsze zajęcie,uu ale ładny przystojniak.-powiedziała żeby go wkurzać.
- Gdzie ty do cholery jesteś?-krzyknął.
- Jego tyłek oceniam na 10,kończę bo idę zagadać.
- Nie masz wrócić do domu.-powiedział stanowczo.
-
Zastanowię się.-powiedziałam i się rozłączyłam,kocham go wkurzać.Po
godzinie wróciłam z małym do mieszkania i Berenika Kubiak jest najlepsza
psycholog na świecie.
- Przestańcie się całować.-powiedziałam,ale się szybko od siebie oderwali.
-
W końcu jesteś u nas musisz to nosić.-zaśmiał się Bartek.Postanowiłam
wrócić do domu,pożegnałam się i wróciłam do Żor.Kiedy weszłam do domu
kolejny szok w salonie znowu była Kaśka,ale tym razem bez mamy.
- O wróciłaś już?-zapytała Wandzia.
- Tak,gdzie Michał?-zapytałam.
- A to ty nie wiesz ze twój mąż na trening?-zapytała Kaśka.
- Może wiem a może nie.-powiedziałam i poszłam do pokoju rozpakować rzeczy i po 15 minutach usłyszałam.
- Jestem już.-wyszłam na przedpokój i zobaczyłam że Michał na pod okiem niezłe limo.
- Co ci się stało?-zapytałam.
-
Nic tylko dostałem piłką.-powiedział,podszedł do mnie.-Przepraszam
cię,nie powinienem tak mówić.-powiedział.Uśmiechnęłam się i się do niego
przytuliłam.
- Kocham cię.-powiedziałam.
- Ja ciebie też.-pocałował mnie.I tą chwilę przerwała nam Kaśka z Wandą.
- Michał co ci się stało?-zapytała ciocia.
- Nic tylko dostałem piłką.
-
To trzeba zrobić okład.-złapała go za rękę Kaska i poszła z nim do
kuchni,ale ja nie dam jej być blisko jego też tam się udałam.Zrobiła
jakiś tam okład trzymała mu to na oku,o nie kochana ja mogę mu to
przytrzymać.
- Daj przytrzymam mu ten
okład.-powiedziałam,chyba nie chciała robić scen przy Michale i od razu
zmyła się do salonu,a ja usiadłam mu na kolanach.
- Michał na pewno dostałeś piłką?-zapytałam.Spuścił wzrok na podłogę.-Michał?-zapytała ponownie.
- Ber bo wczoraj była taka sytuacja.-zaczął.
- Jaka sytuacja?-prawie że krzyknęłam.
- Miałem małą bójkę..........
I jest kolejny :)
Dziękuję wam za wszystkie komentarze,więc nawet nie wiem co napisać,w piątek meczyk.Zaczęły się wakacje no nie wiem.Jak myślicie w jaką bójkę wdał się Michał???
Zapraszam na kolejny w piątek,zachęcam również do komentarzy.
Dla was dziś :
Dwóch Winiarskich :)
Pozdrawiam Aga
nie mam pojęcia o jaką bojkę może chodzić xd Michał powinien zrobić z ciotką i swoją ex porządek a Ber nie wracać tak od razu skoro musi to znosic..... akcja przez telefon genialna ;]
OdpowiedzUsuńczekam na kolejny
Super rozdział, ale o jaką bójkę może chodzić to nie wiem. :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
napiszę to po raz kolejny. wkurwia mnie ta cała ciocia Wandzia -.- Kaśka zresztą też. przecież to na kilometr widać, że ciotka Michała specjalnie zaprosiła Kaśkę i jej rodziców.. no kretynka.
OdpowiedzUsuńa co do Michała. szczerze mówiąc tonie mam zielonego pojęcia, co to może być za bójka xD mam nadzieję, że nic poważnego :D
pozdrawiam ;*
Super rozdział.
OdpowiedzUsuńMoże ta bójka dotyczy Ber?
Jejku,ta ciotka Wandzia coraz bardziej mnie wkurza.Żeby posunąć się do takiego czynu i zaprosić byłą Michała wraz z rodzinką?Przesada.
Nie wiem,jak Ber może to wszystko znosić.Gdybym ja była na jej miejscu,to już dawno moja cierpliwość by się skończyła.Niech Kubiak zrobi porządek z tym wszystkim. :D
Pozdrawiam ;*
Szczerze to nie mam pomysłu, jaka to mogła mieć bójka, więc zaskoczy mnie wszystko, co napiszesz :D Kurde, ale on jest idiotą. Powinien nawtykac tej ciotce, ze skoro jest u nich to powinna się jakoś zachowywac i co najważniejsze: nie zapraszać Kaśki. Ona ewidentnie chce go wyswatać z nią...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ;*
Czemu wciąż dodajesz tutaj osoby które mnie strasznie denerwują co? Mam nadzieje, że niedługo ta Kasieńka i Wandziula znikną bo na głowę dostanę :D Super czekam na kolejny :)
OdpowiedzUsuńsuper rozdział. ta ciotka działa mi mocno na nerwy.mam nadzieję,że wyjedzie za niedługo. Wkurza mnie również Kaśka,która siedzi u nich w mieszkaniu. Po co ona tak kręci się koło Michała? Nie rozumiem zachowania Kubiaka . Ciekawi mnie w jaką bójkę wdał się Michał. czekam z niecierpliwością na następny ;)
OdpowiedzUsuńCO TO ZA BÓJKA?!
OdpowiedzUsuńTa ciotka ... GRRRR niech spada
nie lubię jej :D
pozdrawiam i zapraszam do mnie na 99: http://bede-walczyc-do-konca.blogspot.com/