sobota, 26 lipca 2014

Rozdział 63:

Więc zaczęliśmy zabawę.Igła puścił z głośników muzykę i już w tej chwili nie miałam spokoju.
- Chodź Ber zatańczyć.-podszedł do mnie Piotrek.Zgodziłam się,nie potańczyłam z dobrej minuty bo przerzucił mnie do Bartka,ten natomiast szybko do Igły,on do Zbyszka,ten głupio powiem podał dalej do Winiara,a ten do Jarosza.Nie powiem zakręciło mi się w głowie,ale jakby was tak kręcono.Czułam się jak wódka podawana z rąk do rąk.
- Kubuś proszę nie przerzucaj mnie o mi się w głowie kręci.-powiedziałam.
- Chcesz usiąść?-zapytał,kiwnęłam głową na zgodę.Podeszłam do krzesła i usiadłam,a przy mnie od razu pojawiły się dziewczyny.
- Źle się czujesz?-zapytała Ala.
- Jakby was tak okręcali to nie kręciło wam by się w głowach?-zapytałam z ironią.
Oczami Igły:
Wszystko było zapięte na ostatni guzik,jeżeli oni nie potrafią się pogodzić to trzeba wziąć sprawę w swoje ręce.Puściłem muzykę z wieży i plan był taki żeby Piotrek,poprosił ją do tańca,on podaje ją Bartkowi,wtedy Bartek mi,a ja Zbyszkowi,a on Winiarowi,ten z kolei Jaroszowi,a on powinien Kubiemu,ale nie wypaliło bo poszli usiąść.
- Jarosz ale spieprzyłeś sprawę,czemu usiedliście?-zapytałem kiedy podszedł do nas.
- Chłopaki bierzmy pod uwagę że ona jest w ciąży i tak ją okręciliście że zakręciło jej się w głowie.-powiedział,cholera nie pomyślałem o tym.
- Dobra chłopy robimy plan B.
Oczami Bereniki:
- Już lepiej?-zapytała Iwona.
- Tak,już lepiej.Ale z żadnym już nie zatańczę.-zaśmiałam się.
- A z Michałem?-zapytała Hania.
- Nie na pewno nie.-powiedziałam i poszłam do łazienki.Jak wychodziłam poczułam jak ktoś mnie przyciska do ściany.
- Cześć kochanie,tęskniłem.-pocałował mnie.
- Cześć Misiu też tęskniłam.
- Dobrze się czujesz,widziałem jak cię okręcali.-zaśmiał się.
- Jeżeli ich plan ma na tym polegać to ja dziękuję i wolę im powiedzieć.-powiedziałam.
- Spokojnie damy radę.-później zeszłam na dół,a chwilę później zeszedł Michał.
- Dobra robimy teraz karaoke.-powiedział Igła wyłączając wieżę.- Ok kogo to na pierwszy rzut wziąć.O Ber się zgłasza,chodź.
- Wcale się nie zgłaszam,mam ci okulary kupić?-zapytałam.
- Chodź nie ugryzę cię.-zaśmiał się.
- No nie wiem.-podeszłam na środek salonu.
- Dobra to teraz jakiegoś mężczyznę.No to może Dziku chodź.-Michał podszedł i stanął obok mnie.Igła puścił piosenkę o miłości,no wcale bym się nie domyśliła.
Śpiewając zerkałam na Michała,zapomnieliśmy o tym że wszyscy się na nas patrzą.Kiedy piosenka się skończyła,ukłoniłam się i zeszłam ze sceny.
- Poczekaj Ber jeszcze pamiątkowe zdjęcie.No podejdź do Miśka i się obejmijcie.-powiedziała Ola.Czyli dziewczyny też są w to zamieszane,a to spryciary.Podeszłam do Michała i stanęłam blisko,zrobiła zdjęcie i Iwona zawołała na tort,chciałam usiąść koło Ali,ale wepchnął się Bartek.
- Siostro musisz siąść koło Miśka,bo ja chcę koło Ali.-powiedział.Podeszłam do krzesła i usiadłam,i od razu pod stołem Michał złapał mnie za rękę.
- Dobra to wypijmy za naszą solenizantkę.-wzniósł toast Igła.-A teraz każdy daję buzi osobie po swojej prawej stronie.-powiedział.Oczywiście wszyscy dali sobie po buziaku,a ja usiadłam.
- Ej Ber powiedziałem każdy.-powiedział Igła,przewróciłam oczami i Michałowi dałam szybkiego buziaka w policzek.
- No to teraz zjedzmy i tańce.-ich plan mnie śmieszył,ale miło że są takimi przyjaciółmi którzy za wszelką cenę robią wszystko żebyśmy się zeszli.
- Ber chodź tańczyć.-powiedział Piotrek.
- Nie ja nie tańczę.-szybko odpowiedziałam.
- Czemu?
- Znowu macie zamiar mnie tak kręcić?-zapytałam.
- Nie.-widać że kłamie,ale w ostateczności się zgodziłam.Poleciała piosenka.
- Nawet o tym nie myśl żeby mnie okręcić.-powiedziałam kiedy Piotrek się do tego szykował,ale te wariaty wymyśliły zupełnie coś innego.
- Bartek zatańcz z Ber bo mnie boli kolano.-powiedział Piotrek.Podszedł do mnie Bartek i nie minęło 10 sekund,obok pojawił się Igła,później znowu Zibi,następnie Winiar,później Jarosz,ale z tego co zauważyłam to dziewczyny robią dokładnie to samo Michałowi.I wreszcie Jarosz przerzucił mnie do Michała.I akurat z głośników poleciała ta piosenka.
Michał się uśmiechnął.
- Oni wszyscy są wariatami.-powiedziałam.
- Wiem a dziewczyny wariatkami.-zaczęliśmy tańczyć,Michał bardzo delikatnie mną okręcał z powodów mojej ciąży.Kiedy piosenka się skończyła poszliśmy do usiąść.
- Siadajcie.-krzyknął Igła.-Dobra o wiecie przypomniałem sobie wasz ślub,nieźle się bawiliśmy nie?-zapytał reszty,a oni kiwali głowami.
- Ja pamiętam jak oni zaczęli z sobą chodzić.-wspomniałam Bartek.
- Albo jak Ber pierwszy raz poszła na mecz do Michała,tak mu kibicowała z całych sił.-powiedziała Ola.
- O albo....-przerwałam im.
- Jula a w ogóle jak się czujesz?-zapytałam.
- Bardzo dobrze,a pamiętasz Ber jak mi opowiadałaś jak zakochałaś się w Michale?-odbiła piłeczkę.
- Ty wtedy też mi coś powiedziałaś.-przyjęłam atak,a wiadomo najlepsza obroną jest atak.
- Albo jak pierwszy raz pojechałaś do Michała i wtedy....-przerwałam jej z Michałem śmiechem.Nie mogliśmy się opanować.
- Co was takiego śmieszy?-zapytał Zbyszek.
- To że my dwa dni temu do siebie wróciliśmy.-powiedziałam i znów się zaśmiałam.
- Co?-zapytał,a raczej krzyknął.
- No chcieliśmy wam powiedzieć,ale jak Ber usłyszała przez telefon jak ty Igła powiedziałeś żeby Iwona waszego planu nie zdradzała,chcieliśmy się zabawić z wami.-na twarzach wszystkich zagościł wielki uśmiech.
- Wiedziałem ze mój plan wypalił.-zachwalał się Igła,a wszyscy na niego spojrzeliśmy.- No co oj dajcie już spokój.-podszedł do nas i mocno przytulił.- I tak ma być.-powiedział.No i zabawa trwała dalej.Około 2 w nocy,źle się poczułam.
- Ber źle się czujesz?-zapytała Ala,wszyscy się na mnie spojrzeli.Poczułam że odeszły mi wody,ej przecież to dopiero początek 8 miesiąca.
- Zbyszek boże wody mi odeszły.-z łazienki wyszła Julka,a on momentalnie zbladł.
- Michał mi też odeszły wody.-powiedziałam.
- Jezu one rodzą.-krzyknął Piotrek.Igła zachował trzeźwy umysł i udałyśmy się z nim do auta a z nami Michał i Zbyszek jeszcze,reszta poszła do swoich samochodów i jechała za nami.
- Szybciej bo tu urodzę.-krzyknęłam.
- Nie bo dopiero co sprzątałem w samochodzie.-powiedział Igła.
- Boże rozrywa mnie od środka.-krzyczała Julka.
- Ja zaraz zemdleje.-powiedzieli równocześnie Michał ze Zbyszkiem.Wreszcie po 15 minutach byliśmy w szpitalu,lekarz nieźle się zdziwił kiedy do szpitala wpadły dwie rodzące i cała drużyna siatkarska z dziewczynami.Zabrano nas na sale porodową.Jula na lewo,a ja na prawo.
- Dobrze,pani Kubiak zaczynamy rozwarcie jest już pełne.-powiedział lekarz.
- Gdzie ten idiota polazł?-zapytałam.
- Już jestem,co mnie ominęło?-zaczęłam go bić.
- To wszystko twoja wina.-powiedziałam i zaczęłam przeć.
Oczami Igły:
Wszyscy siedzieliśmy i czekaliśmy na jakieś informacje,po lewej była Julka,a po prawej Berenika.
- To wszystko twoja wina.-usłyszeliśmy Ber.
- Zbyszek jak mogłeś mi to zrobić.-po chwili Julka.
- Boże,ja bym nie wytrzymał porodu.-powiedział Piotrek.
- A jak ja będę w ciąży to ze mną nie wejdziesz?-zapytała Ola.
- Ale nie będziesz krzyczeć.
- Nie na widzę cię,to pierwsze i ostatnie dziecko w twoim życiu.-no Michał ma teraz nie przyjemnie.
- Nie na widzę cię.-no dobra Zbyszek też.
- No kurwa jak to boli.-i krzyknęły równocześnie,chciało nam się śmiać.
Oczami Bereniki:
- Pani Kubiak,ostatni raz mocno przemy.Raz,dwa i trzy.-myślałam że nie mogę ból był taki straszny.
- Kochanie dasz radę.-pocałował mnie w czoło Michał.
- Nie dam rady,ja już nie mogę.-i w pewnym momencie poczułam ulgę i usłyszałam płacz naszej małej Zuzi......




I jest kolejny :)
Jak wam się spodobała akcja poród,tak wpadłam na taki pomysł,żeby było ciekawie i śmiesznie.Dziękuję wam za komentarze,ja już nie mogę się doczekać filmu o naszej drużynie :)
Następny w poniedziałek.
Pozdrawiam Aga

11 komentarzy:

  1. To jest chyba mój ulubiony rozdział! Nie dośc że dość długi, to jeszcze zabawny i taki pozytywny! Uwielbiam cię <3 Dwie przyjaciółki urodziły w jeden dzień, no no :D Małe bartmaniątko i kubiakiątko na świecie <3 Plan Igły był the best. Nieźle się uśmiałam :D Prooosze cie, dodaj jak najszybciej nowy <3
    Pozdrawiam ;*

    OdpowiedzUsuń
  2. Wspaniały! Śmiałam sie do telefonu jak dziecko! Czekam na kolejny;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Hahahha xd kocham porody na śmiesznie xd ;*

    OdpowiedzUsuń
  4. świetny rozdział i bardzo zabawny. Jak oni starali się pogodzić Ber i Michała. Chciałabym tak jak Ber kiedyś rodzić w tym samym czasie z przyjaciółką . pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń
  5. świetny rozdział :) Bardzo mi się spodobał traki wesoły :) http://warto-zyc-marzeniami.blogspot.com/ Zapraszam

    OdpowiedzUsuń
  6. hahaha genialny rozdział :) ~szalona

    OdpowiedzUsuń
  7. http://nadziejazyjwniejtrwaj.blogspot.com/2014/07/rozdzia-15.html Zapraszam na 15 ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Czyzby zblizal sie koniec opowiadania ?

    OdpowiedzUsuń
  9. no pięknie! :)
    dobre wspominki no i poród :D
    zapraszam na 109: http://bede-walczyc-do-konca.blogspot.com/
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń