piątek, 23 maja 2014

Rozdział 35:

Wreszcie dotarliśmy do Jastrzębia,na dworze jest upał chyba ze 30'C,ale w samochodzie jeszcze więcej myślałam że się uduszę nie pomagały nawet otwarte okna i jeszcze ten korek na drodze to był koszmar.
- Dzięki za podwózkę.-powiedziałam wysiadając z auta.
- Sama przyjemność po naszej stronie,my jedziemy dalej trzymaj się.-powiedziała Alicja.
- No właśnie i nie rozpędźcie się z Miśkiem.-zaśmiał się Bartek.
- Raczej wy uważajcie.-powiedziałam i pomachałam im.Weszłam na odpowiednie piętro i zadzwoniłam do drzwi.Moim zdziwieniem było kiedy otworzyłam mi jakaś młoda dziewczyna.
- Dzień dobry ja do Michała.-powiedziałam troszkę w szoku.
- A Michała nie ma pojechał do swojej dziewczyny,a ja przyszłam wywietrzyć mieszkanie.Zresztą zawsze to robię kiedy jeździ na jakieś zgrupowania.-powiedziała.
- A nie wiesz gdzie pojechał?-zapytałam niepewnie.
- Do Nysy.-a ja zaczęłam się śmiać.-Coś nie tak powiedziałam?-zapytała.
- Nie tylko chyba z Michałem się miniemy bo to ja do niego przyjechałam.-powiedziałam i to teraz ona się zaśmiała.
- Dobra to zostawię ci klucze i lecę do siebie,a zadzwoń do niego bo pewnie nawet w połowie drogi nie jest.-powiedziała.-A tak w ogóle to Dominika jestem.
- Berenika.-podałam jej rękę.Pożegnałyśmy się a ja zadzwoniłam do Miśka.
- Halo?-zapytał.
- Cześć kochanie a co robisz?-zapytałam.
- Jadę do ciebie.
- Michał zawracaj jestem w twoim mieszkaniu.-powiedziałam.
- Co to poczekaj za godzinkę będę ale mnie urządziłaś czeka cie kara.-powiedział a ja zaczęłam się śmiać.
- Dobra czekam na nią w salonie.-powiedziałam i się rozłączyłam.Poszłam wziąć prysznic i tak jak obiecał po godzince zjawił się w domku.
- No kochanie to wybieraj gdzie ta kara będzie.-powiedział na wejście.
- A może najpierw powitanie?-zapytałam.
- Gdzie moje maniery cześć kochanie.-pocałował mnie.- No kochanie to wybieraj gdzie ta kara będzie.-powtórzył.
- Może w sypialni?-zapytałam.
- Zapraszam więc do sypialni.-poszliśmy ale dalej wam nie powiem co się działo to tajemnica.
Następnego dnia usłyszałam dzwonek do drzwi,poszłam otworzyć bo Michał brał prysznic.Otworzyłam i ujrzałam jaką staruszkę.
- Dzień dobry.-powiedziała i się uśmiechnęła.
- Dzień dobry.
- Berenika prawda,Michał mi o tobie opowiadał,ale nie mówił że przyjedziesz.-powiedziała.I nagle poczułam jak Michał obejmuje mnie od tyłu.
- Dzień dobry pani Zosiu.-powiedział.
- Dzień dobry Michałku mam do ciebie prośbę,wiesz bo chciałam iść na zakupy,ale pójdę sama bo nie chcę wam przeszkadzać.-powiedziała.
- Nie tylko się ubiorę i z panią pojadę,proszę wejść.-poszłam z Michałem do sypialni on się ubierał a ja trochę go podpytam.
- Misiu a kto to jest?-zapytałam.
- Moja sąsiadka niedawno wyszła ze szpitala bardzo ją lubię i pomagam jej.-wytłumaczył.
- To było coś poważnego?
- Stan przedzawałowy.
- To może ja z wami pojadę,też chcę pomóc.-powiedziałam.
- To czekamy a ty się ubierz.-powiedział i poszedł do salonu a mnie znowu złapał ból w nogach.Po chwili poszłam się ubrać.


I pojechaliśmy do marketu,pani Zosia jest genialna z nią można o wszystkim pogadać.Po zakupach poszłam do mieszkania Michała,a on pomóc zanieść zakupy do sąsiadki.
- Uuu.-powiedziałam i złapałam się kolana.Usiadłam na krześle i zaczęłam je masować,ale ból był coraz większy.
- Kochanie gdzie jesteś?-do mieszkania wszedł Michał.Wstałam i dalej nic nie pamiętam...........




Witajcie i od razu mówię że przepraszam za długość rozdziału,ale jutro pojawi się kolejny i w niedzielę także :) Jak myślicie co dzieję się Berenice?
Zachęcam do komentowania :)
Pozdrawiam Aga


4 komentarze:

  1. Coś podejrzewam...;) Tajemnicą! Zapraszam do mnie dzisiaj dwa rozdzialy ;) niechtwaobojetnosc.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. Super rozdział nie mogę się doczekać następnego.
    Pozdrawiam Ewka :)

    OdpowiedzUsuń
  3. no to mnie zdziwilas...
    co jest Ber???
    jak to dobrze ze nastepny jutro ;)
    pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń
  4. Czułam, ze z tymi nogami nie jest kolorowo ;/ Wizyta w szpitalu pewna...
    Pozdrawiam ;*

    OdpowiedzUsuń