- Kogo widziałaś?-zapytała mnie.
- Tego gościa co mnie potrącił.-powiedziałam i usiadłam na łóżku.
-
Ber może ci się przywidziała,pomyśl gdybyś go spotkała szybciej by
uciekł niż się do ciebie uśmiechał,a poza tym mogłaś mieć
przywidzenia,jesteś zmęczona,wiele emocji.-przytuliła mnie.
-
Pewnie masz rację,pójdę się wykąpać i spać.-uśmiechnęłam się,chociaż i
tak uważam że go tam widziałam.po szybkim prysznicu poszłam spać.
W
nocy obudziłam się cała mokra od potu,śnił mi się cały mój wypadek i
znowu ten uśmiech,który z jednej strony mnie przeraża.Wyszłam z
telefonem na balkon,noc była strasznie ciepła.Spojrzałam na zegarek
3:21.Może i głupio zrobiłam ale nie wytrzymałam i zadzwoniłam do
Michała.
- Halo?-zapytał zaspanym głosem.
- Cześć skarbie nie obudziłam cię?-zapytałam.
- Nie właśnie czytałem książkę,bardzo się cieszę że zadzwoniłaś.-powiedział trochę wkurzony.
- Przepraszam ale miałam straszny sen i chciałam usłyszeć twój głos.
- Kotku posłuchaj to tylko sen,idź teraz do łóżka.-poszłam i się wygodnie położyłam.
- Już.-szepnęłam.
- Zamknij teraz oczka.
- Zamknęłam.-znowu szepnęła,a on był taki kochany że zaczął do mnie mówić i nawet nie wiem kiedy zasnęłam.
Rano obudziłam się około 9:00,Julka jeszcze spała więc poszłam do łazienki się ubrać.
-Julka wstawaj idziemy na śniadanie.-powiedziałam budząc ją.
- Dziewczyno jest noc daj spać.
- Jula jest 9:30,wstawaj jestem głodna.-powiedziałam.
- To leć sama.-powiedziała i włożyła głowę pod poduszkę.
-
No dobra ale nic ci nie przyniosę.-zaśmiałam się i wyszłam z
pokoju.Zeszłam na dół i koło recepcji zauważyłam znowu tego
mężczyznę.Spanikowałam i uciekłam do pokoju.
- O już zjadłaś szybka jesteś.-zaśmiała się Julka.
- Straciłam ochotę na śniadanie.-powiedziałam i poszłam na balkon,a Julka weszła za mną.
- Co się stało?-zapytała siadając na krześle obok mnie.
- Znowu ten facet,mieszka w tym hotelu.-powiedziałam.
- Ber nie czepiaj się tego gościa.-powiedziała.-Ber posłuchaj wczoraj ci coś powiedziałam.....-przerwałam jej.
- Tak że prędzej by uciekł niż....-teraz ona mi przerwała.
-
Musisz się zrelaksować,kochana nic mnie nie obchodzi w poniedziałek
jedziemy do SPA.Załatwię nam miejsce w hotelu na kilka dni,odprężymy
się,odpoczniemy i bez chłopaków.-zaśmiała się.
- Masz rację,ale.....
- Nie ma żadnego ale koniec ze stresem,zamartwieniami,żyjemy teraz ze szczęścia.Zgoda?-zapytała.
- Zgoda.-przytuliłam ją.
Kolejny mecz jest z Macedonią.Ubrałam się odpowiednio.
I razem z Julką o 17:30 wyruszyłyśmy na halę.Kibiców było o wiele
więcej niż wczoraj ale co się dziwić jest weekend.Usiadłyśmy na swoim
miejscu i oglądałyśmy jak chłopaki si rozciągają.Gdy Michał mnie
zobaczył zamiast się rozciągać zaczął się wydurniać żeby mnie
rozśmieszyć.
- Wiesz co Michała trzeba do jakiegoś psychiatryka wysłać.-powiedziała Jula.
-
Tak razem ze mną.-zaśmiałam się.Rozpoczął się mecz chłopaki dzielnie
walczyli i wygrali całe spotkanie.Skakałam ze szczęścia,podeszłam do
barierek i gdy Michał podszedł rzuciłam się mu na szyję.
- Gratulację kochanie.-pocałowałam go.
- Dziękuję,wiesz jak cię kocham?-zapytał.
- No coś tam wiem.-zaśmiałam się.-Przepraszam że cię obudziłam.
- Przestań nic się nie stało.Dla ciebie to mogę nie spać całą noc.-uśmiechnął się.
- Kocham cię Michał.
-Ja ciebie też skarbie najmocniej na świecie.-pocałowałam go.
- A właśnie jadę w poniedziałek do SPA.
- Na ile?
- Na kilka dni kotku,spokojnie ty w tym czasie będziesz znowu w Spale.-zaśmiałam się.
- No masz szczęście że w Spale będę,ale nawet nie próbuj podrywać mi jakiś facetów.-powiedział z poważną miną.
- Obiecuję,a ty ani mi się waż podrywać recepcjonistki.
- Obiecuję.-później poszłyśmy z Julką do hotelu.
I tak jak mówiłyśmy i w poniedziałek kierowałyśmy się do Zakopanego,dobrze że Julka zrobiła prawo jazdy...............
Na samym początku chcę was przeprosić swoim mieszaniem,ale wszystko mi się przeciągnęło,mam nadzieję że mi wybaczycie.Oglądaliście mecz,jak dla mnie chłopaki są świetnie przygotowani,ale troszkę nie podobają mi się ich stroję,znaczy nie chcę obrażać tych co je uszyli :)
Następny pojawi się tak jak napisałam o 13:00.Zapraszam serdecznie do czytania i zachęcam do komentowania.
Pozdrawiam Aga
Bardzo fajny rozdział ;)
OdpowiedzUsuńDziwny ten typ z hotelu.Oby to nie był ten co potrącił Ber.
Mi też się nie podobają te nowe stroje.
Ale nie ważny ubiór tylko wynik. :D
Pozdrawiam i czekam na kolejny ;*
zastanawia mnie, co ten koleś może chcieć od Ber.. ?
OdpowiedzUsuńMichał taki kochany ^^
przepraszam, że ostatnio mało się udzielam w komentowaniu, ale szkoła.. ehh. nieważne.. -.-
jeszcze raz przepraszam i pozdrawiam serdecznie ;)
super jak zawsze...TEN TYP MNIE WKURZA! Berg zaraz popadnie w paranoje
OdpowiedzUsuń