Zeszłam zjeść śniadanie i tata zawiózł mnie na spotkanie do poradni w Nysie.
- Nie stresuj się,daj sobie pomóc.Będę na ciebie tu czekać.-powiedział tata.
- Dobra cześć.-powiedziałam i wyszłam z samochodu.Udałam się pod wskazane drzwi.Zapukałam i po chwili usłyszałam że mogę wejść.
- Dzień dobry.-powiedziałam.
- Witaj ty jesteś Berenika?-zapytała mnie kobieta,która wyglądała na co najmniej 30 lat.
- Tak to ja.-odpowiedziałam.
-
Ja nazywam się Róża Broniewska,może usiądź sobie spokojnie i nie
stresuj się.-usiadłam na fotelu.-Posłuchaj znam twoją historię,ale muszę
poznać co dzieję się w tobie.-powiedziała.
- Nic się nie dzieje.
- Przyszłaś tu bo masz problem.
- Nie,przyszłam tu bo mi kazali.-wykrzyczałam.
- Bereniko spokojnie powiedź mi co czujesz?-zapytała,a ja zaczęłam płakać.
- Ja nic nie czuję,pani nie wie co to znaczy stracić coś na czym ci zleży.
-
Właśnie dla ciebie chcę poczuć to co ty i wtedy będę wiedziała jak ci
pomóc.- i tak spędziłam u niej z 4 godziny,ale muszę wam powiedzieć że
ta rozmowa bardziej mnie zdołowała,trudno się mówi o czymś co boli na
każdym twoim kroku.Gdy wyszłam z budynku,tata już stał na parkingu,bez
słowa pojechaliśmy do domu.Gdy przekroczyłam próg domu to zaczęły się
pytania.
- I jak było córeczko?-zapytała mama.
- Czułam się jak jakaś wariatka.-powiedziałam.
- Ale to dla twojego dobra.
- Idę do siebie.-powiedziałam i poszłam do pokoju,nie minęła chwila i zadzwonił Michał.
- Słucham?
- Co tak oficjalnie?-zaśmiał się,ale mi do śmiechu nie było.
- Normalnie zapytałam,coś się stało?
- Jak po spotkaniu?-zapytał.
- A jak ja mogę się czuć skoro każdy myśli że jestem wariatką.
-
Skarbie posłuchaj jutro po ciebie przyjeżdżam i jedziemy nad jezioro na
kilka dni,odpoczniesz od tego wszystkiego,zgoda?-zapytał.
- Zgoda,o której będziesz?
- Będę u ciebie o 11:00,więc proszę być gotowa.
- Dobra to do jutra.-rozłączyłam się,poszłam poinformować rodziców o wyjeździe i spakowałam rzeczy.Zasnęłam o 22:00.
Rano obudziłam się o 10:00,szybko zerwałam się na nogi i popędziłam do łazienki.Ubrałam się.
Zeszłam na dół do kuchni.
- Zrobiłam wam kanapki na drogę.-uśmiechnęła się mama.
- Dzięki.-powiedziałam.
- Tylko córciu uważaj nad wodą.
- Zawsze uważam.-powiedziałam.O 11:00 pod domem wstawił się Michał.
- Cześć skarbie.-pocałował mnie.
- Hej.
- Ale zaraz nigdzie nie pojedziemy,dopóki nie zobaczę uśmiechu na twojej buzi.-zaśmiał się.
- To chyba nie pojedziemy,bo nie jest mi do śmiechu.-powiedziałam.
-
Kotku proszę jeden maleńki uśmiech.-poprosił i wymusiłam ten
uśmiech.Wsiedliśmy do samochodu i pojechaliśmy na mazury.Musiało mi się
zasnąć bo obudził mnie Michał informując że jesteśmy na miejscu.Gdy
otworzyłam zobaczyłam prześliczny widok.
- Michał ale kiedy ty to załatwiłeś?-zapytałam wychodząc z samochodu,a on objął mnie od tyłu i tylko szepnął.
-
To moja słodka tajemnica,mam nadzieję że się podoba.-pokiwałam głową i
mocno go pocałowałam.Weszliśmy do naszego domku i znaleźliśmy się w
sypialni ciesząc się sobą i oto pierwszy raz się uśmiechnęłam.
Rano obudziło mnie głaskanie po plecach.
- Dzień dobry kochanie.-powiedział i mnie pocałował.
- Dzień dobry.-uśmiechnęłam się.
- Wiesz że brakowało mi tego kochanego uśmiechu?-zapytał.
- Mogę się domyślić,muszę cię przeprosić za swoje zachowanie.Wiem że byłam nieznośna.-przytuliłam się do niego.
- Nie gniewam się pewnie tak samo bym się zachowywał,a powiesz mi jak było na tym spotkaniu?
- Było okropnie mówić mi o tym ale wiem że chcę mi kobieta pomóc więc podejmę się tego.
- Dobra więc teraz śniadanie i idziemy się kąpać bo mamy dziś upalny dzień.
- Dobrze.-resztę dnia spędziliśmy nad wodą,niestety
to co dobre szybko się kończy i musiałam wrócić do szarej
rzeczywistości,wszystkie matury ustne pozdawałam teraz czekać do z
pisemnymi znalazłam studia w Katowicach razem z Julką.Wybieramy się na
akademię muzyczną.Z moim samopoczuciem już lepiej te rozmowy wiele dają
częściowo się pogodziłam ale jeszcze nie do końca cieszę się że mam
takie wsparcie u rodziców i u Michała......
I
jest następny,mam nadzieję że wam się spodobał i z góry przepraszam za
jego długość.Obiecuję że kolejny będzie dłuższy,dziękuję za wszystkie
komentarze i zachęcam do dalszego śledzenia i oczywiście
komentowania.Zapraszam kolejny już w środę :)
Pozdrawiam Aga
Bardzo się ciesze ,że Berenika czuje się coraz lepiej. ;) Michał jest taki kochany, widać ,że bardzo kocha Ber. Mam nadzieje że teraz bedzie juz tylko lepiej. Pozdrawiam i do środy ;) Nika
OdpowiedzUsuńno i wreszcie pomalutku jest szczesliwa ;)
OdpowiedzUsuńKatowice swietne miasto, fajnie, ze bedzie studiowac razem z Julka :)
mocno sciskam i do srody :*
no i dobrze,że poszła na terapię. cieszę się ,że Michał jest dla niej taki kochany, czekam na kolejny. pozdrawiam ;)
OdpowiedzUsuńJak zwykle bardzo fajny :D Dobrze, że Ber podjęła się tej terapii. to jej pomoże z pewnością. Michał miał świetny pomysł z tym wyjazdem. Od razy Berenika ma lepszy humor.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ;*
Super rozdział :)
OdpowiedzUsuńCieszę się,że Ber podjęła się terapii i czuje się już coraz lepiej.Dobrze,że ma przy sobie wsparcie rodziny i Michała.
Pozdrawiam i czekam na kolejny :*
Bardzo fajny :) I chyba dla Ber już się poprawia, a z pewnością przy Michale będzie jeszcze lepiej :) Czekam na cd :D
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie na nowy.
Pozdrawiam ;*
Super :)
OdpowiedzUsuńZapraszam do siebie na prolog:
http://wszystko-ma-poczatek-w-marzeniach.blogspot.com/
zapraszam na 15 :D
OdpowiedzUsuń