piątek, 11 lipca 2014

Rozdział 58:


Brawo Ber tak potrafisz załatwić sprawę,najlepiej zwiać.W końcu każdy by się tak zachował.Nie mam zamiaru kłócić się z Kaśką i Wandą,najlepiej zejść im z drogi.Weszłam do swojego pokoju i położyłam się na łóżku.Nie minęło 5 minut,a usłyszałam pukanie do drzwi nie chciałam żeby to był Michał.
- Można?-zapytała teściowa.
- Jasne.-uśmiechnęłam się.
- Na początku powinnam cię przeprosić za to że Kasia tu jest,wiem jak musisz się czuć.
- Przyzwyczaiłam się do takiego uczucia,jak jeszcze Wanda u nas mieszkała to...-przerwała mi.
- Przepraszam że ci przerwę,bardzo źle cię traktowała?-zapytała.
- No miło nie było,ale jak mówiłam przyzwyczaiłam się.
- Wiesz jak zaczęłam spotykać się z Jarkiem to tak zachowywała się w stosunku do mnie,ale nie poddałam się i dziś mnie uwielbia.-uśmiechnęła się.
- Mamo mi nie chodzi o to żeby mnie lubiła tylko potrafiła uszanować zdanie Michała,na siłę robiła wszystko żeby poleciał na Kaśkę i jej się to udało,wiem że czujecie do mnie taki żal za to że wniosłam sprawę o rozwód ale ja nie chcę żyć z podświadomością że zdradził mnie,zawsze będę to pamiętać,takich rzeczy się nie zapomina.
- Wiem,dlatego nie mam żalu że chcesz się rozstać z Michałem,ale wiedz że będziesz zawsze moją najlepszą synową,chodź początek nie był za przyjemny.-zaśmiałyśmy się.
- No ale dobrze że teraz jest tak.
- Dobra ty sobie odpocznij,zawołam cię później na kolację.-powiedziała i wyszła.Co wy nie spałam,leżałam i marzyłam żeby ten cholerny żart się skończył.Postanowiłam się przejść,zeszłam na dół i powiedziałam teściowej o tym i wyszłam przed dom,chwili spokoju nie było bo zadzwonił mój telefon.
- Halo?
- No cześć balonie jak się czujesz?-zaśmiała się Jula.
- Pragnę poinformować że ty też jesteś balonem,na serio jestem już w Wałczu i nie za przyjemnie tu jest.-powiedziałam.
- A mówiłam żebyś tam nie jechała,co się dzieje opowiadaj.-zaczęła jej mówić o prawie pocałunku,o wszystkim.
- I weszła Wanda i kazała mu pomoc Kaśce.-skończyłam.
- Pierwszy raz nie wiem co mam ci doradzić,wiesz nie przejmuj się nimi.Jak chce ta Wanda żeby był z Kaśką niech będzie,na pewno znajdziesz faceta który cię nie zdradzi.
- Ale nie rozumiesz że ja go kocham.-powiedziałam.
- Rozumiem,ty najchętniej byś mu wybaczyła,ale nie umiesz żyć z tym że ktoś cię zdradził.Dale słuchaj ja muszę kończyć bo wołają mnie na kolację.-powiedziała.-A wiesz jak jestem głodna.-zaśmiała się.
- No wiem ale ja też lecę,pozdrów teściów i Zbycha.
- Dobra przekażę,pa.-rozłączyła się,spojrzałam na godzinę no pięknie 19:00.Weszłam do domu i od razu zrobiło się cieplej.
- Oj córeczko miałaś iść na chwilkę.-powiedziała mama.
- Zagadałam się.
- Chodź na kolację.-weszłam z nią do kuchni i gdy zobaczyłam że jest tam Kaśka to zrezygnowałam.
- Wiecie nie jestem głodna,jakoś tak źle się czuję,pójdę się położyć.
- Może coś cię boli,wezwać lekarza?-zapytał tata.
- Przestańcie lekarza będą wzywać,jak nic się nie dzieje.-odezwała się Wanda.
- Ale ona jest w ciąży.-powiedział teść.
- Kasia też jest w ciąży i jakoś też trzeba się martwić o nią.W ogóle jak odbędzie się cały rozwód to Michał powinieneś ożenić się z Kasią.-powiedziała,a dla mnie to było za dużo.Odwróciłam się i poszłam do pokoju jak ona mogła powiedzieć takie coś przy mnie.Po chwili usłyszałam ciche pukanie.To był Michał jeszcze jego tu brakowało.
- Ber przepraszam cię,za ciocię.-nie wytrzymałam.
- Teraz mnie przepraszasz za nią,a jak ci wcześniej mówiłam co robi i mówi to było w porządku?-zapytałam.
- Nie ale to było bardzo nie w porządku,a to w pokoju to.....-przerwałam mu.
- Nie wracaj do tego,nic się między nami nie zmieni.-powiedziałam a w myślach przeklinałam na samą siebie.On nic nie powiedział i wyszedł,no nieźle gdy tylko wyszedł poczułam kopnięcie.
- Ała nie kop mamusi,wiem że źle zrobiłam.-szepnęłam.
Zmęczona zasnęłam.Obudziłam się około 2 w nocy.Strasznie byłam głodna,ubrałam szlafrok i zeszłam do kuchni,zapaliłam maleńkie światło i zaczęła się wielka uczta,wyciągnęłam z lodówki ogórki,jakieś jogurty owocowe,na blacie leżały ciastka też wzięłam pomyślałam a co mi tam.Jadłam sobie kiedy ktoś wszedł do kuchni.
- Ber?-zapytał Michał.
- O matko jak mnie przestraszyłeś.-złapałam się za serce.
- Co ty robisz?
- No wiesz zgłodniałam i tak sobie pomyślałam że coś zjem.
- Nie typowy zestaw.-uśmiechnął się.
- No wiem że ogórki i ciastka to nie dobre połączenie,ale jak mam ochotę na dwie rzeczy na raz to wiesz jem.-uśmiechnęłam się.-Wiesz dobrze że przyszedłeś zdejmij mi tą czekoladę z orzechami.-poprosiłam.
- Już ci ją daję.-podał mi ją.
- Chcesz kawałek?
- Nie jedz sobie.-podeszłam do lodówki,i gdy się odwróciłam stał za mną Michał.Nic nie mówił tylko zaczął zbliżać swoja twarz do mojej,ale nagle w kuchni zapaliło się największe światło.Tym razem do kuchni wszedł teść.
- O a co wy tu robicie?-zapytał.Odsunęłam się od Michała i powiedziałam.
- Zgłodniałam i przyszłam sobie pojeść,a Michał przyszedł się napić.
- Aha to ja idę,bo Ania kazała mi przyjść zobaczyć co się dzieje.Dobranoc.-powiedział i poszedł.
- No ja tez idę spać.-posprzątałam szybko.-Dobranoc Michał.
- Dobranoc.-szepnął.Poszłam do pokoju i zasnęłam od razu.
Rano wstałam o 10:00,szybko poszłam się ubrać.
I zeszłam do kuchni.
- Dzień dobry.-powiedziałam.
- Witaj,jak się spało?-zapytała mama.
- Świetnie.-powiedziała i usiadłam.-Przepraszam ze narobiłam w nocy takiego hałasu ale zgłodniałam.
- Spać się nie da łazisz po chałupie i tłuczesz się i tłuczesz.-dodała Wanda.
- Przepraszam już nie będę.-powiedziałam i zabrałam się do śniadania.
- Ber masz już imię dla małej?-zapytała Kaśka.
- Tak postanowiliśmy z Michałem ze będzie to Zuzia.-powiedziałam.
- Bardzo ładne.-powiedzieli rodzice.
- Zuzia co to za imię,beznadziejne.Już lepiej nazwać Kasia.-spokojnie Ber,Wanda cię nie sprowokuje.-Kasia a ty wiesz jak nazwiesz?
- Michał musimy poszukać imion dla naszego maleństwa.-no i cholera w środku się zagotowałam.
- Dziękuje za śniadanie było genialne,ale ja dziś będę się zbierać do Rzeszowa.-powiedziałam.
- Co już,no zostań do jutra.-powiedział teść.
- No dobrze,ale już jutro muszę wrócić.-uśmiechnęłam się,w takim razie idę do pokoju.Poszłam i zaczęłam sobie czytać książkę,a tak na prawdę myśleć nad życiem........
 
 
 
 
Po pierwsze umiecie człowieka przekonać :) Pisałam pół nocy,położyłam się o 4:00 i dodaję go dla was.Znowu niewiele brakowało,a tu teść.Tak jak mówię teraz kolejny jutro i niestety ostatni,później widzimy się za tydzień.
Pozdrawiam Aga
 


 

10 komentarzy:

  1. Dziękujemy za taką niespodziankę <3 Ale ta Wanda irytuje mnie coraz bardziej! No zabiję sukę! Ją i kaskę! Niech ta intryga wreszcie wyjdzie na jaw ;/ Czemu ich nie wywalą? No ludzie!
    Pozdrawiam ;*

    OdpowiedzUsuń
  2. Jak ja nie lubię tej Wandy i Kaśki. Niech wreszcie prawda wyjdzie na jaw ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Jeju, dziękujemy :)
    Szkoda, że Pan Jarek wszedł.
    Ale mam nadzieje, ze szybko Ber z Michałem do siebie wrócą :)
    Pozdarwiam :)

    OdpowiedzUsuń
  4. jak ta wanda i kaśka mnie denerwują !!! ber i michał muszą się pogodzić. widać ,że bardzo się kochają. czekam na kolejny z ciebierpliwością

    OdpowiedzUsuń
  5. Powiem to znowu.. JAKAZ TEJ KASKI GLUPIA SUKA NO! Wybacz,ponioslo mnie -.-
    Szkoda, ze tym razem przeszkodzil im tesc.. ale moze to i lepiej. Moze za wczesnie na pocalunek..? Sama nie wiem ;p a wandzia powinna leciec w kosmos w najblizszm wolnym terminie -.-
    Milego odpoczynku ;) pozdrawiam ;*

    OdpowiedzUsuń
  6. chora sytuacja, ale mnie oprócz osób wiadomych wkurzają teściowe Ber, czemu pozwalają na takie traktowanie Ber, czemu się nie odezwą

    OdpowiedzUsuń
  7. Jak mnie one denerwują! Mam nadzieje, że to udawana ciąża i Michał się o tym szybko dowie. Powinien wpaść na pomysł, żeby jechać na basen albo gdzieś gdzie ta lafirynda będzie musiała się rozebrać. W sumie to nawet bym się nie zdziwiła gdyby ta idiotka kogoś poprosiła żeby ją zalał i mogła wtedy wmawiać Kubiakowi że to jego dziecko. ;/
    Biedna Ber. Jak dobrze,że ma chociaż tam oparcie w rodzicach Miśka.
    Gdybym była na miejscu Kaśki i mama mojego byłego powiedziałaby do jego obecnej córko wyszłabym i nie wróciłam. W ogl trzeba zacząć od tego, że w tym miejscu napewno by mnie nie było. Widać, że dziewczyna ma coś nie tak z głową. ;/

    OdpowiedzUsuń
  8. Boze noo! Ile mam czekać aż się kurde pogodzą! Zamorduje cię normalnie.

    OdpowiedzUsuń
  9. http://bede-walczyc-do-konca.blogspot.com/ 103 :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Jej ktoś mnie posłuchał ^^ dziękuję ;*

    OdpowiedzUsuń