Tydzień minął mi bardzo szybko,oczywiście rodzice
wrócili i już mieli do mnie pretensje o bałagan,no sorry ja ich
sprzątaczką nie jestem.Piątek jak to piątek,w szkole odliczałam tylko
ostatnie minuty lekcji.
- Berenika zapraszam.-z rozmyślań wyrwał mnie nauczyciel od matmy.
- Gdzie?-zapytałam.
-
Do tablicy zrobić przykład.-wstałam i podeszłam do tej wielkiej
tablicy,wzięłam do ręki kredę i pustka.Nie mogłam sobie nic
przypomnieć,aż w końcu olśniło mnie.Przecież Michał pokazywał mi
łatwiejszy sposób.Tylko jeszcze wynik i jest.
- Zrobiłam.-powiedziałam.Spojrzał i uśmiechnął się do mnie.
-
No widzę że wreszcie cię czegoś nauczyłem.-zaśmiałam się w duchu.Jasne
pan mnie czegoś nauczył.I nastał mój ulubiony dźwięk,oznajmujący że na
dziś zakończyłam edukacje.Rodzice przyjęli radośnie moją nowinę o
związku z Michałem,w końcu polubili go jak tylko przyjechał.Zgodzili się
także na wyjazd tylko nie spodziewałam się po moim ojcu że będzie
prowadził ze mną rozmowę o seksie.Wiecie powiedział mi tą głupią
historię o pszczółkach itp.Nawet powiedział że trzeba zabezpieczać się
przed niechcianą ciążą.Miałam z niego straszny polew,a dla niego ta
rozmowa też nie była fajna.Pożegnałam się Julką i wyszłam przed szkołę
gdzie czekał na mnie już Michał.
- Hej.-powiedziałam i go pocałowałam.
- To jak gotowa na wycieczkę do Żor?-zapytał z uśmiechem.
-
Tak,możemy jechać.-otworzył mi drzwi,a później sam usiadł na miejsce
kierowcy.Czekała nas 4 godzinna podróż.Wzięłam do rąk wszystkie jego
płyty i patrzyłam co on ma.Byłam przerażona.Spojrzałam na niego
zdziwiona.
- Coś się stało?-zapytał.
- Serio sam Blues?-zapytałam.
- No lubię taką muzykę,a tobie się nie podoba?
- Nie za bardzo,ale posłuchamy tego co puszczą w radiu.-uśmiechnęłam się.I poleciała moja ulubiona piosenka Christiny Aguilery "Candyman". Zaczęliśmy śpiewać,bardzo się przy tym bawić.
- Nie wiedziałem że umiesz śpiewać bo po Kurku to chyba talentu nie masz.-zaśmiałam się.
- Nie po mamie,ma bardzo ładny głos.
- Opowiedz mi coś o sobie.-powiedział.
-
Mam na imię Berenika,mam 18 lat.Jak zauważyłeś urodę odziedziczyłam po
mamie,głos także.Jezu nie wiem co mam powiedzieć,lepiej ty opowiedz coś o
sobie.
- Mam na imię Michał,mam 24 lata i mam najpiękniejszą dziewczynę na świecie.-powiedział a ja zaczęłam się śmiać.
- Ta a gdzie ona jest? Bo jakoś jej nie widzę.
- Siedzi obok mnie.Ber powiedz mi w którym klubie grasz?-zapytał.
- A co?-spytałam.
-
No chciałbym zobaczyć jak grasz.-no super i co ja mam powiedzieć że nie
lubię siatkówki i w nią nie gram,że okłamuję rodziców od dwóch lat.
- Na razie w żadnym chcę zająć się szkołą.-powiedziałam i wymusiłam uśmiech.
- To może pójdziemy na halę jutro i zagramy tak sobie.
- Nie Michał wolę go spędzić inaczej.-zaśmiałam się.
- Ciekawe jak?-spojrzał na mnie podejrzanie.
-
Oj Misiu zobaczysz.-i później jechaliśmy w ciszy co chwila się do
siebie uśmiechając.Po 4 godzinach jesteśmy pod blokiem Michała,no nie
powiem robił wrażenie tak samo jak jego mieszkanie w środku.
- No to ci powiem że masz tu luksus.-objęłam rękami jego szyję.
- No to ci powiem dziękuję.-objął mnie wokół pasa.-Jesteś głodna,czy może zmęczona?-pokręciłam głową przecząco.
- Może pójdziemy na spacer?-zapytałam.
-
Dobra to chodźmy.-wyszliśmy i chodziliśmy po mieście.Michał pokazywał
mi każdy zakątek,co chwilę musieliśmy się zatrzymywać bo jakieś fanki
prosiły o autograf.Później poszliśmy do parku,siedzieliśmy na ławce
kiedy podeszła do nas jakaś para.
- Cześć Michał już jesteś z powrotem?-zapytał.
- O siema no bo ja tylko do Nysy.Poznajcie to moja dziewczyna Berenika.
- Cześć Michał Łasko miło mi.-podał mi rękę.
- Berenika Kurek.-podałam mu rękę.
- Siostra Bartka?-zapytał.
- Tak.
- Poznaj to moja narzeczona Milena.
- Miło mi cię poznać.-uśmiechnęła się do mnie.
- Ciebie również.
- To co dziewczynki skoczymy na jakąś kolację razem?-zapytał Misiek.
-
Jasne.-powiedziałyśmy równo.Z Mileną załapałyśmy świetny kontakt od
razu,świetna dziewczyna,a Michał taki sam.Cieszę się że ich poznałam.Na
kolacji poznaliśmy się bliżej,powygłupialiśmy się i poszliśmy do swoich
mieszkań.
- Ale było cudownie.-powiedział.
- Milena i Michał są świetni lepszych znajomych nie można mieć.-pocałowałam go.-Dobra jestem zmęczona.-powiedziałam.
-
To zapraszam do spania.-poszłam szybko wziąć prysznic i położyłam się
spać.Lekko zasypiałam,ale kiedy poczułam że Michał położył się obok mnie
i mocno przytulił całkowicie odpłynęłam.
Rano obudziłam się około 10:30,nie było obok Michała,wstałam i poszłam do salonu gdzie przeżyłam szok.
- O Michałku nie mówiłeś że masz gościa.-zaśmiała się jakaś kobieta.
- Mamo,tato to moja dziewczyna Berenika.......
I
jak wam się podoba? Więc do Michała wpadli rodzice,jak myślicie polubią
Berenikę? Następny w sobotę.Zapraszam serdecznie do czytania i
komentowania,dziękuję za wszystkie komentarze i odwiedziny :) Widzimy
się w sobotę.Pozdrawiam Aga
pewnie jej nie polubią, ale to nawet lepiej, bo będzie ciekawiej ;) Czemu Ber ciagle brnie w te kłamstwa? michałowi by chociaż mogła powiedzieć...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ;*
No prosze ;D znajoc zycie beda sie czepiac o wiek.. ;x
OdpowiedzUsuńBerenika, przestalabys klamac ;d
Pozdrawiam ;*
no no no... ;)
OdpowiedzUsuńjuz poznaje przyszlych tesciow :) szybko jestes :D
do soboty :*
Nie wierze ! haha. Ale ją załatwił :) Powodzenia mu życzę po wyjściu rodziców, bo Ber napewno się z nim za to rozliczy :)
OdpowiedzUsuńsuper <3 czekam na następny :)
a teraz co do rozdziału ,świetny ,współczuję trochę Ber ,że poznała rodziców Michała,mam nadzieję ,że jakoś się mu odegra,pozdrawiam http://milosc-siatkowka-nadzieja.blog.onet.pl/
OdpowiedzUsuńCiekawie ^^
OdpowiedzUsuńKorki u matematyka Michała pomogły, a teraz weekend z... przyszłymi teściami :D
Tego to ja się nie spodziewałam ;]
Bardzo fajny rozdział ;)
Pozdrawiam ;*