- Natalia co ty tu robisz?-prawie że krzyknęłam.
- Przyjechałam,tak jak umawiałam się z twoją
mamą.-powiedziała.-Mogę wejść?-zapytała.Wpuściłam ją do środka i
usiadłyśmy w salonie.
- Bartek powinien za chwilę być.-powiedziałam.
- Słyszałam że spadłaś ze schodów i masz skręconą kostkę.
- A co ty książkę piszesz?-zapytałam,i w tym momencie weszli rodzice z chłopakami.
- Natalka jak ja cię długo nie widziałam.-powiedziała moja mama i
ją przytuliła,a ja oczywiście przeszłam na drugi plan.Nawet nie
zauważyli jak wyszłam do parku,wzięłam ze sobą książkę od matmy,niestety
zbliża się wielki sprawdzian którego nie chcę zawalić.Nic kompletnie z
niej nie rozumiem.
- Tu jesteś.-powiedział do mnie Michał.
- O jejku a co ty tu robisz?-zapytałam.
- No mieliśmy zacząć korepetycje.-zaśmiał się,boże jaki cudowny uśmiech.
- Myślałam że żartujesz sobie.-powiedziałam.
- Zawsze pomagam,więc najpierw powiedz mi co masz z matmy.
- Ocenę.-zaśmiałam się.
- Jaką?
- Dwa,ale mam zamiar mieć trzy tylko ciężko będzie.
- Spokojnie ze mną nawet będziesz miała pięć.-zaczął mi wszystko
tłumaczyć ,pokazywać,uczył lepiej niż mój nauczyciel z matmy.Nim się
obejrzałam była już 20:00.
- O mamo ale się zasiedzieliśmy.-powiedziałam.
- No widzisz matma wciąga.-naszła mnie wielka ochota go
pocałować,ale nie mogę tego zrobić bo jak ma dziewczynę?Wróciliśmy w
ciszy do domu.
- Jesteśmy.-krzyknęłam,ale nikt za bardzo się nie przejął.Okazało się że w salonie jest jakaś impreza.
- Co tu się dzieje?-zapytałam mamy.
- Za chwilę przyjedzie ciocia z wujkiem i babcia z dziadkiem.
- Po co?-zapytałam.
- Oj Ber zaczekaj to jest niespodzianka.-poszłam do siebie do
pokoju i zamknęłam się od środka.Włączyłam muzykę i ćwiczyłam sobie po
cichu tekst na niedzielę.Straciłam rachubę czasu bo zaczęła wołać mnie
mama z dołu że wszyscy przyjechali.Zeszłam po schodach,a raczej udawałam
że kuleję.
- Dziadek.-powiedziałam i go przytuliłam.
- Moja wnuczka jak ty wyrosłaś.
- Nie przesadzaj.-zaśmiałam się.Później przywitałam się z
resztą.Mama zaprosiła nas do stołu.Zjedliśmy bardzo dobrą kolację,ale
nie spodziewałam się tego co będzie później.
- Chciałbym zrobić to przy was.-powiedział Bartek i klęknął przed
Natalią.- Natalio czy zostaniesz moją żoną?-zapytał,a ja po prostu
wstałam i poszłam do siebie do pokoju i się zamknęłam.Dobrze wie że nie
lubię tej małpy i on się jeszcze jej oświadcza.Włączyłam laptop
kiedy,zauważyłam wielki napis :BARTOSZ KUREK W ROSJI. Dopiero go
odzyskałam a teraz znowu go stracę.Jak on mógł mi tego nie powiedzieć?
- Berenika otwórz drzwi.-mówiła mama.
- Dajcie mi wszyscy święty spokój.-krzyknęłam i założyłam słuchawki na uszy.Nawet nie wiem kiedy zasnęłam.
Rano wstałam o 13:00,ale w końcu sobota.Ubrałam się i zeszłam na dół.
- No witamy śpiocha.-zaśmiał się tata.
- Wychodzę.Będę późno.-powiedziałam i wyszłam trzaskając drzwiami,przed domem spotkałam chłopaków i Natalię.
- A ty dokąd?-zapytał Bartek.
- Nie twój interes.-ryknęłam.
- Berenika zaczekaj co się stało?-zatrzymał mnie.
- Rosja to bardzo duże państwo nie sądzisz?-zapytałam i poszłam w
stronę parku.Nie wiem ile tam siedziałam,wyda wam się pewnie dziecinne
moje zachowanie,ale zawsze miałam z nim dobry kontakt,dopóki nie
pojawiła się Natalia.Zajmowała większość jego czasu,tak samo były z
moimi urodzinami.Pół metek jest ważny w życiu każdego nastolatka,moje
były najgorsze,nie zjawili się moi przyjaciele bo coś im wypadło,Bartek
powiedział że nie może przyjechać bo Natalia jest chora,a mój były
chłopak Jarek zdradził mnie w moje 18-ste urodziny.Wtedy się
zmieniłam,miałam inne podejście do chłopaków,ale gdy poznałam Michała to
wszystko uciekło.Spojrzałam na zegarek była 22:30.Przeraziłam się jak
ja mogłam tak się zasiedzieć.Pobiegłam szybko do domu.
- Boże dziewczyno czy ty chcesz nas do grobu wprowadzić?-krzyknął tata.
- Zasiedziałam się....
- Zasiedziałaś się,a teraz ja ci coś powiem zasiedzisz się u siebie
w pokoju przez tydzień,masz szlaban.-krzyknął,a ja się odpłaciłam.
- Jestem pełnoletnia i mogę wracać nawet o północy.-tata aż się
zatkał nic nie odpowiedział a ja poszłam do siebie do pokoju.Jestem taka
głupia.Usłyszałam pukanie do drzwi.
- Proszę.-powiedziałam.
- Hej mogę na chwilę?-zapytał Michał.
- Pewnie,coś się stało?
- Słyszałem jak pokłóciłaś się z ojcem i .....
- Michał co ja źle robię?Moje całe życie polega na ukrywaniu się,nie potrafię rodzicom powiedzieć czego chcę.
- Czemu tak mówisz?-przytulił mnie,a ja się w niego wtuliłam.
- Nie mogę powiedzieć.-zaczęłam płakać.
- Ej popatrz na mnie.-spojrzałam w jego piękne oczy.-Zaufaj mi i
się przełam będzie ci lepiej.-powiedział.Nie wiem co mną kierowało ale
go pocałowałam,a on odwzajemnił.Ber chyba się zakochałaś.
- Przepraszam nie powinnam.-powiedziałam kiedy się oderwałam od jego ust.
- Nie to ja przepraszam.-powiedział i zmienił wyraz twarzy.Bez
słowa wyszedł z pokoju.Może go uraziłam tym pocałunkiem?Całą noc biłam
się z myślami,postanowiłam go przeprosić.Zasnęłam dopiero o 3:00 w
nocy.Budzik obudził mnie o 5:30,nie ma to jak 2 godziny snu.Poszłam
szybko się ubrać.
Zeszłam po cichu do kuchni i wzięłam sobie jogurt i wyszłam z domu.
- Ber czekaj.-zawołała mnie Jula.- Co tak pędzisz?-zapytała.
- Zakochałam się.-powiedziałam.
- Co zrobiłaś?-aż przystanęła.- Czyli ty też się zakochałaś.-zaśmiała się.
- Jak to ja też?-popatrzyłam na nią.
- Poznałam go wczoraj i zakochałam się,nawet dziś zaprosiłam go do teatru.-uśmiechnęła się.
- Ojej czyli dziś poznam twojego chłopaka.
- Powiedział ze przyjdzie z przyjaciółmi.-w świetnym nastroju
poszłyśmy do teatru,przedstawienie jest na 13:00.Bardzo solidnie
przećwiczyliśmy każdą piosenkę,jesteśmy przygotowani.O 12:30 sala była
pełna,wyjrzałam przez kurtynę i zobaczyłam cztery znajome mi twarze.Był
tam Zbyszek,Michał,Bartek i Natalia.
- Ber przyszedł.-zaśmiała się Julka.
- Który to?-zapytałam.
- No ten co siedzi koło o boże Bartka.-zamurowało ją.-Jezu Ber ja
nic nie wiedziałam że Zbyszek jest znajomym Bartka.-zaczęła się
tłumaczyć.
- Skąd mogłaś wiedzieć,spokojnie przecież mam perukę.-powiedziałam sama w to nie wierząc.
- Wszyscy na miejsca zaczynamy.-krzyknął reżyser.Nadeszła godzina
zero.Kurtyna poszła w górę i zaczęło się wielkie przedstawienie.Wszystko
było cudowne weszłam w taki rytm że nikt mnie nie mógł
powstrzymać,wszystko zaśpiewałam i zatańczyłam perfekcyjnie.Na sam
koniec wyszli wszyscy aktorzy i ukłoniliśmy się.Owacje były na
stojąco.Dla takich chwil warto żyć bo to przyjemne uczucie gdy doceni
cię tyle osób,tylko najgorsze jest to że nie wiedzą kim jesteś.Julka
zadowolona pobiegła w stronę Zbyszka i bardzo namiętnie go
pocałowała,miło się na to patrzyło.Cieszę się że jest szczęśliwa.Poszłam
do garderoby i zdjęłam z siebie moją perukę.Popatrzyłam w lustro i
zobaczyłam prawdziwą siebie.Bez peruki mogłam poczuć się sobą,dlatego na
spokojnie powiem rodzicom o wszystkim,ale jeszcze nie teraz muszę sama
się z tą myślą oswoić.
- Ber kocham go.-do garderoby weszła Julka.
- Bije od was szczęście.Bardzo się cieszę.
- Ty zakochałaś się w Michale prawda?-zapytała.
- Tak,zakochałam się w Michale.Tylko co z tego jak oni wracają
jutro wieczorem do siebie,muszę po prostu zapomnieć.-posmutniałam,nie
wiedziałam że tak to się potoczy,ale miłość nie zna dnia ani godziny ona
się pojawia nagle i zostaje na bardzo długo,nawet do końca życia.Około
16:00 byłam w domu,od razu zaczęły się spytki.
- Berenika gdzie ty byłaś?-zapytała mama.
- Mamo byłam się przejść.-powiedziałam.
- To chyba doszłaś całą Polskę,bo od 6:00 rano cię nie ma.-powiedział tata.
- To przynajmniej macie spokój.-powiedziałam i poszłam do pokoju
gdzie nocował Michał.Zapukałam i kiedy usłyszałam że mogę wejść weszłam.
- Hej Michał.-powiedziałam.
- Hej co tam?-zapytał.
- Nic ciekawego,a tam?
- Tu też nic,chociaż poznałem dziewczynę Zibiego i byłem na świetnym przedstawieniu.
- Michał ja chciałam cię przeprosić za wczoraj,nie powinnam.
- Ber nie tłumacz się,możemy zapomnieć o sprawie i żyć normalnie.-tylko ja nigdy nie zapomnę....
Na sam początek chcę was bardzo przeprosić że poprzednie rozdział były takie krótkie,ale bonus ponieważ jutro ukarze się kolejny rozdział,taka rekompensata,ale kolejny będzie już we wtorek :)Jak wam się podoba?Widzimy się jutro :) Pozdrawiam Aga ;*
Awww *.*
OdpowiedzUsuńNiech sie znowu pocaluja ;D
Ojciec Ber przesadza. Co ona jest malym dzieckiem, ze nie potrafi o siebie zadbac? Jest pelnoletnia i nic mu do jej decyzji..
Pozdrawiam :*
Podoba się, podoba :) Julka ze Zbyszkiem? tego się nie spodziewałam :) Ber raczej nigdy nie polubi Natalii i przez to traci kontakt z bratem ;/ Nie fajnie. Moż ejakby pogadali tak szczerze, jak rodzeństwo to będzie lepiej? No i Michał.. myślę, ze jeśli Ber mu się zwierzy, co ukrywa przed rodziną, to będzie jej łatwiej. Trochę ją poniosło z tym pocałunkiem, bo wg mnie to za szybko idzie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ;*
Swietny coraz bardziej mi się podoba :)
OdpowiedzUsuńSerdecznie zapraszam na 17 http://boobojeczujemytosamo.blogspot.com/ !!!
Świetny :D
OdpowiedzUsuńCzekam na cd ;)
Pozdrawiam ;*
wpadłam tuutaj przzez przypadek i zostaje ponieważ bardzo mi się tutaj podoba. Ciekawi mnie to co piszesz i już nie mogę się doczekać kolejnego. :*
OdpowiedzUsuńZapraszam do siebie :) http://jedyniecomogeciobiecac.blogspot.com/
hej,zaczęłam pisać opowiadanie,byłoby miło gdybyś wpadła http://milosc-siatkowka-nadzieja.blog.onet.pl/ pozdrawiam
OdpowiedzUsuń